Oferta Bahrajnu wywołała sporo kontrowersji w świecie Formuły 1, gdy w marcu wyszło na jaw, że tamtejsze władze są gotowe zaszczepić kierowców i personel F1. Szefowie królowej motorsportu oczekiwali, że ekipy odpowiedzą przecząco na propozycję i nie stworzą tym samym problemu PR-owego. Stało się jednak inaczej.
Zaszczepiły się m.in. niemal całe ekipy Ferrari, Mercedesa, Alpha Tauri czy Aston Martina. Wakcynę przyjęli też kierowcy - Carlos Sainz, Charles Leclerc, Sergio Perez czy Kimi Raikkonen.
W tym gronie nie znalazł się jednak Sebastian Vettel. - To kwestia zasad - powiedział czterokrotny mistrz świata F1 w rozmowie z RTL.
ZOBACZ WIDEO: Szef misji olimpijskiej Tokio 2020 o szczepieniach dla sportowców. "To ma dodać im pewności w przygotowaniach"
- Mieliśmy ofertę szczepień w Bahrajnie, ale celowo ją odrzuciłem, bo to jeszcze nie moja kolej. Nie mam pewności, czy szczepionka, którą odrzuciłem przyniesie korzyści komuś innemu, ale dla mnie to kwestia życiowych zasad - dodał kierowca Aston Martina.
Zdaniem Vettela, szczepionka przeciwko COVID-19 w pierwszej kolejności powinna trafiać do osób starszych, które są bardziej narażone na komplikacje związane z zakażeniem koronawirusem. - Jest wielu ludzi, którzy chcą się zaszczepić, a nie mają czym. Wielu czeka na szczepionkę - wyjaśnił 33-latek.
- Młodsi ludzie nie są tak bardzo zagrożeni na ciężki przebieg COVID-19, jak osoby starsze. Dlatego sam się zaszczepię, ale zrobię to w momencie, gdy nadejdzie moja kolej - zakończył Vettel.
Czytaj także:
Formuła 1 o krok od blamażu
Pracuje na miano najgorszego kierowcy F1