F1. Alarm w Alfie Romeo. Wróciły demony przeszłości

Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Robert Kubica

- Alfa Romeo skorzystała na warunkach panujących w Bahrajnie - ostrzegał George Russell, a szefostwo ekipy z Hinwil z dystansem podchodziło do komentarzy rywala. Kwalifikacje do GP Emilia Romagna pokazały, że Russell może mieć rację.

Już po zimowych testach Formuły 1 w Bahrajnie wielu ekspertów wskazywało Alfę Romeo jako zespół, który dokonał największego progresu w przerwie między sezonami. Potwierdziło to późniejsze GP Bahrajnu, bo chociaż zespół z Hinwil nie zdobył punktów na torze Sakhir, to finiszował tuż za czołową dziesiątką.

Za postępy w Bahrajnie Alfę Romeo chwalił chociażby George Russell. Jednak kilka tygodni później 23-latek nieco zmienił swoją optykę. - Pomogły im wietrzne warunki na torze w Bahrajnie. Na innych torach nie będą notować aż takiego progresu. Możemy zmniejszyć straty do nich - mówił kierowca Williamsa na konferencji przed GP Emilia Romagna.

Gdy Frederic Vasseur został zapytany przez Eleven Sports o słowa Russella, szef Alfy Romeo stwierdził, że nie skupia się komentarzami innych (szczegóły TUTAJ). Jednak przebieg kwalifikacji do GP Emilia Romagna powinien dać Francuzowi do myślenia.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nożyce, którymi zachwyca się cały świat. Uderzył idealnie!

Kimi Raikkonen i Antonio Giovinazzi w sobotę nie przebrnęli przez Q1, co przypomniało Alfie Romeo o problemach sprzed roku. Wtedy niekonkurencyjny silnik Ferrari sprawiał, że Fin i Włoch nie byli w stanie przebrnąć przez pierwszy segment "czasówki". Ferrari poprawiło jednak jednostkę napędową na tyle, że w sezonie 2021 obaj kierowcy Alfy Romeo mieli regularnie się pojawiać w Q2.

- Ten wynik nie jest taki, na jaki liczyliśmy. Zwłaszcza po dobrym tempie w treningach. Nie byliśmy w stanie zademonstrować naszego potencjału. Startujemy z odległych pozycji, co nie ułatwi nam pracy. Wiemy jednak, że możemy konkurować z bolidami przed nami - zapewnił Vasseur już po kwalifikacjach do GP Emilia Romagna.

Z kolei Raikkonen jest przekonany, że słowa Russella nie potwierdzą się i Alfa Romeo w kolejnych rundach udowodni, że model C41 jest sporym krokiem naprzód. - Jeśli Williams zyskał na braku wiatru na Imoli, to my też. Nasz bolid to zdecydowany ruch w dobrą stronę - stwierdził mistrz świata F1 z sezonu 2007.

- Do Q2 zabrakło nam 0,1 s. Gdy jednak różnice są tak minimalne, to może skończyć się wcześniejszym odpadnięciem. Od rana wiedzieliśmy, że będziemy się męczyć. Nie mamy konkretnego problemu. Po prostu straciliśmy trochę tempa z piątku. Zdobycie punktów w tej sytuacji to wyzwanie, ale sporo może zależeć od pogody - podsumował Raikkonen.

Czytaj także:
Kolejne oskarżenia pod adresem Rosjanina w F1
Pokazał zdjęcie ze szpitala. Sporo bólu

Komentarze (0)