Jak wyjaśnili sędziowie w swojej decyzji, Lance Stroll wyjechał poza tor w szykanie Tamburello podczas manewru wyprzedzania Pierre'a Gasly'ego. Zdobył w ten sposób "trwałą przewagę". Jako że kierowca Aston Martina nie oddał Francuzowi pozycji, to do jego wyniku dopisano pięć karnych sekund.
W tej sytuacji Stroll stracił siódme miejsce w GP Emilia Romagna. Młody Kanadyjczyk spadł na ósmą lokatę. Zyskał za to Gasly, który awansował o jedno "oczko" w górę.
"Zespół sędziowski został poinformowany po wyścigu o rzekomym naruszeniu przepisów. Po przejrzeniu filmu i przesłuchaniu kierowców, stewardzi doszli do wniosku, że bolid nr 18 (Stroll - dop. aut.) nie byłby w stanie wyprzedzić samochodu nr 10 (Gasly - dop. aut.), gdyby nie opuszczenie toru i skrócenie zakrętu" - napisano w raporcie.
"Następnie kierowca nie oddał rywalowi pozycji. Zespół sędziowski po przesłuchaniu zgodził się z tym, że bolid nr 18 znajdował się przed samochodem nr 10 w miejscu, w którym opuścił tor, ale znajdował się w tej pozycji tylko dlatego, że rozpoczął manewr, którego nie był w stanie zakończyć w sposób prawidłowy" - dodano.
Dla Strolla niedzielne GP Emilia Romagna było pełne problemów. Kanadyjczyk jeszcze przed startem wyścigu F1 miał awarię układu hamulcowego. Z kolei pod koniec rywalizacji miał kłopoty z synchronizacją biegów. Miało to wpływ na jego tempo na ostatnich okrążeniach.
Czytaj także:
Robert Kubica zrobił to, co do niego należało
Imola - miejsce tragicznego weekendu F1
ZOBACZ WIDEO: Szef misji olimpijskiej Tokio 2020 o szczepieniach dla sportowców. "To ma dodać im pewności w przygotowaniach"