F1. Katastrofalny pit-stop Alfy Romeo. Ostre słowa kierowcy

Ponad 35 s. trwał pit-stop Antonio Giovinazziego w GP Hiszpanii. To efekt przebitej opony, którą Włoch miał otrzymać przy okazji wizyty u mechaników. - To był g*** wyścig od początku do końca - stwierdził Giovinazzi.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
pit-stop Alfy Romeo Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: pit-stop Alfy Romeo
Antonio Giovinazzi był pierwszym kierowcą, który zjechał na pit-stop w momencie, gdy doszło do neutralizacji po awarii Yukiego Tsunody. Włoch zakładał, że w ten sposób zyska czas względem rywali i powalczy o punkty w GP Hiszpanii. Jednak katastrofalny pit-stop Alfy Romeo zrujnował wszelkie plany.

Gdy Giovinazzi pojawił się u boku mechaników, jeden z nich zorientował się, że szykowana dla 27-latka opona jest przebita. W tej sytuacji personel Alfy Romeo musiał pobiec na zaplecze garażu po nowy komplet opon.

Wymiana kół trwała u Giovinazziego ponad 35 s., a następnie stracił on czas po powrocie na tor. Włoch wskutek błędu na wyświetlaczu podążał za czasem delta wyznaczonym przez FIA i nie mógł dojechać do reszty stawki F1, gdy ta nadal poruszała się za samochodem bezpieczeństwa.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak się bawi Hubert Hurkacz. Wszystko "na luzie"

- Gdy doszło do restartu wyścigu, to nadal byłem 10 s. za resztą stawki. To był g***ny wyścig od początku do końca - powiedział wprost kierowca, cytowany przez motorsport.com.

Z fatalnego pit-stopu postanowiła też wytłumaczyć się Alfa Romeo. Jak zapewnił Xevi Pujolar, szef działu inżynierii torowej, feralna opona w momencie sprawdzania i szykowania się do pit-stopu, była w dobrym stanie. - To był problem operacyjny. Gdy przygotowywano oponę, to uszkodzono w niej zawór - stwierdził Pujolar.

- Mamy system monitorowania opon. Były w dobrym stanie, gdy rozpoczął się wyścig. W pewnym momencie w garażu wszystko poszło nie tak. To obszar, który możemy poprawić, bo taka sytuacja nie powinna była się zdarzyć. Powinniśmy jednak odzyskać stracony czas, skoro na torze był samochód bezpieczeństwa. Tyle że doszło do problemu z wyświetlaczem u Antonio, przez co jechał za grupą - dodał inżynier Alfy Romeo.

Ból w przypadku nieudanego pit-stopu Alfy Romeo jest tym większy, że zespół po raz kolejny zabrał sobie możliwość walki o punkty w F1. - Gdyby nie problemy, Antonio walczyłby o punkty. Bardzo dobrze przygotowaliśmy się do tego wyścigu i strategii z dwoma oponami pośrednimi. Jest jednak jak jest - stwierdził Pujolar.

Alfa Romeo chce też wyjaśnić, dlaczego podczas neutralizacji u Giovinazziego doszło do problemów z czasem delta. - Rozmawiamy z FIA. Nie potrafimy tego zrozumieć. Szkoda, bo straciliśmy sporo czasu przez to - podsumował Pujolar.

Czytaj także:
Hazard Lewisa Hamiltona w GP Hiszpanii
Max Verstappen był jak "siedząca kaczka"

Czy jesteś rozczarowany postawą Alfy Romeo w tym sezonie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×