F1. George Russell o hejcie wśród kierowców. Zaskakujące słowa

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: George Russell
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: George Russell

W F1 do głosu coraz mocniej dochodzi nowe pokolenie. Do niego należą m.in. Max Verstappen, Charles Leclerc i George Russell. Czy między młodymi kierowcami panuje wroga rywalizacja? Kulisy realiów F1 zdradził reprezentant Williamsa.

W tym artykule dowiesz się o:

Formuła 1 na przestrzeni lat widziała wiele gorących pojedynków. Część z nich miała ciąg dalszy poza torem - w postaci otwartych konfliktów, a czasem też rękoczynów. Po raz ostatni kibice F1 mieli do czynienia z czymś takim w roku 2016, gdy zażarcie o tytuł walczyli Lewis Hamilton oraz Nico Rosberg.

Obecnie w F1 do głosu dochodzi jednak nowe pokolenie. O zwycięstwa walczy Max Verstappen, blisko podium pojawiają się Charles Leclerc czy Lando Norris, a wielką karierę wróży się też George'owi Russellowi.

W przypadku młodych kierowców trudno jednak mówić o jakichś niechęciach. Dość powiedzieć, że chociażby Russell utrzymuje serdeczne relacje z Norrisem. Młody Brytyjczyk często spędza też wolny czas z innym z przedstawicieli młodego pokolenia - Alexandrem Albonem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: LeBron James z Legii Warszawa

- Przez ostatnich 10 lat wszyscy przepychaliśmy się przez niższe serie wyścigowe i tworzyliśmy padok kolejnych kategorii wyścigowych. Znamy się bardzo dobrze i takie też są nasze relacje. Nie było powodu, abyśmy mieli jakieś napięcia i konflikty - powiedział Russell w rozmowie z racingnews365.com.

- Nigdy nie mieliśmy jakiegoś zdarzenia na torze. Chociażby ja i Lando nigdy nie toczyliśmy jakiś wielkich pojedynków koło w koło, nie wpadliśmy na siebie na torze. Nie ma zatem powodu, by młodzi kierowcy czuli do siebie hejt - dodał 23-latek.

Russell ma jednak świadomość, że Formuła 1 przyciąga tak duże pieniądze i zainteresowanie kibiców z całego świata, że w razie walki o tytuł mistrzowski wszystko może się zmienić.

- Widzieliśmy to na przykładzie Hamiltona i Rosberga. Też byli dobrymi przyjaciółmi w dawnych czasach, dogadywali się jako koledzy zespołowi, aż nagle mistrzostwo stało się ważniejsze i ich relacja na tym ucierpiała - podsumował Russell.

Czytaj także:
Robert Kubica żartuje po testach Pirelli
GP Azerbejdżanu nie uratuje kalendarza F1

Komentarze (3)
avatar
Sprawdzamy silniki Zmarzlika
13.05.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
F1 to obecnie cyrk dla dzieci bogatych tatuśków i takich łamag jak ten anglik . Dobrych kierowców jest może 5 . 
avatar
arspen
13.05.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
" Miszcunio ":) na 40 wyścigów jest bez punktów dla wiliamsa , ale za to ma gadane . Co drugi artykuł jest o Dzordżu ,, słowem masakra i wielka ściema ta f1 .