Graham Stoker, który jest cenionym brytyjskim adwokatem, od lat działa w świecie motorsportu. W przeszłości był m.in. prezesem Stowarzyszenia Sportów Motorowych. Od roku 2004 należy do Światowej Rady Sportów Motorowych FIA. Od momentu ostatnich wyborów w roku 2012 pełni funkcję wiceprezesa światowej federacji ds. sportu i ściśle współpracuje z obecnym prezydentem - Jeanem Todtem.
Jako że status zabrania Todtowi kandydować na kolejną kadencję, to zmiana na stanowisku prezydenta FIA jest nieunikniona. Francuz rządzi światową federacją od roku 2009, po tym jak zastąpił na stanowisku odchodzącego w niesławie Maxa Mosleya. Brytyjczyk zmarł w poniedziałek w wieku 81 lat (szczegóły TUTAJ).
Wtorkowe ogłoszenie kandydatury Stokera to tak naprawdę oficjalne rozpoczęcie kampanii wyborczej przed elekcją w FIA. Poparcie Brytyjczykowi okazał już m.in. Tom Kristensen. Były triumfator 24h Le Mans ma objąć funkcję wiceprezydenta FIA ds. sportu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejsiewsporcie: wypadek za wypadkiem. Tak wyglądał wyścig w Genk
Kandydaturę Stokera popiera też Thierry Willemarck, który po wygranych przez Brytyjczyka wyborach ma pozostać na stanowisku dyrektora FIA ds. mobilności. Z kolei Brian Gibbons z Nowej Zelandii ma pełnić funkcję przewodniczącego senatu FIA.
Stoker kandyduje na urząd z hasłem "FIA dla wszystkich". - Chcę, aby federacja i kluby członkowskie uzyskały wpływ na wszystkie aspekty sportu i mobilności - przekazał Brytyjczyk.
- Będziemy korzystać efektów pracy Jeana Todta, który przez ostatnich 12 lat osiągnął szereg sukcesów. Jesteśmy z dumni z tego, że mogliśmy mu pomóc we wdrożeniu wielu innowacyjnych programów - dodał Stoker.
Wybory FIA mają się odbyć w grudniu 2021 roku. Wcześniej swoją kandydaturę zgłosił były kierowca rajdowy - Mohammed ben Sulayem. Ma on poparcie państw z Bliskiego Wschodu.
Czytaj także:
Ferrari przyznało się do wpadki
Alonso wbija szpilkę Sainzowi