- Jestem gotowy na walkę o mistrzostwo świata - stwierdził George Russell przed GP Azerbejdżanu (szczegóły TUTAJ), po raz kolejny wysyłając jasny sygnał Mercedesowi. 23-latek liczy, że Niemcy ogłoszą mu swoją decyzję co do składu na sezon 2022 jeszcze przed przerwą wakacyjną w Formule 1. Zaplanowano ją na początku sierpnia.
Russell chce w Mercedesie zastąpić Valtteriego Bottasa, ale Fin ma wsparcie Lewisa Hamiltona, bo zapewnia mu stabilność i spokój w zespole. Dlatego rychły awans obecnego kierowcy Williamsa wcale nie jest przesądzony.
W padoku F1 coraz częściej da się słyszeć głosy, że przynależność do programu juniorskiego Mercedesa zaczyna być dla Russella kulą u nogi. - Jeśli zostanie w Williamsie, to nadal będzie jeździł z tyłu. Będzie w F1, ale na jej końcu. To ma ograniczony urok - stwierdził w "Daily Express" Marc Priestley, były mechanik McLarena, a obecnie ekspert telewizyjny.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazda tenisa na korcie w zaawansowanej ciąży! "Sprawdziłam, czy wciąż to mam"
Priestley zwrócił uwagę na to, że podobny problem spotkał Estebana Ocona. Francuz, choć należy do programu juniorskiego Mercedesa, musiał szukać szczęścia gdzie indziej i został wypożyczony do Alpine. Brytyjczyk radzi Russellowi podobne rozwiązanie.
- Czy George będzie w stanie powiedzieć "dziękuję za wsparcie, ale zrywam relacje z Mercedesem i idę własną drogą"? Gdyby się na to zdecydował, to takie Alpine byłoby dla niego ciekawą opcją. Pozwoliłoby mu rywalizować lepszym bolidem - ocenił Priestley.
Problem Russella polega na tym, że będąc juniorem Mercedesa, nie otrzyma miejsca w zespole, który współpracuje z konkurencyjnym Ferrari czy Red Bull Racing. Dlatego młodemu Brytyjczykowi pozostaje jedynie szukać startów w ekipach, które kooperują z Niemcami.
Wprawdzie Mercedes obecnie dostarcza silniki aż czterem ekipom F1, ale w większości z nich nie ma miejsca dla Russella. McLaren zakontraktował już Daniela Ricciardo i Lando Norrisa, a Aston Martin posiada ważne umowy z Sebastianem Vettelem i Lancem Strollem. Jedyna wolna opcja to Williams.
Czytaj także:
Jest kandydat do jazdy w Alfie Romeo
Robert Kubica zabrał głos ws. przyszłości