Lando Norris w sobotę uzyskał szósty wynik w kwalifikacjach Formuły 1 do GP Azerbejdżanu, ale ustawi się dopiero na dziewiątym polu startowym. To skutek kary, jaką kierowca McLarena otrzymał za złamanie reguł związanych z czerwoną flagą. Brytyjczyk nie zjechał do alei serwisowej po wypadku Antonio Giovinazziego (szczegóły TUTAJ).
W rozmowie z dziennikarzami 21-latek podkreślił, że nie zgadza się z decyzją stewardów. Czerwona flaga została bowiem wywieszona w momencie, gdy akurat znajdował się przy zjeździe do alei serwisowej. - Nie zrobiłem nic złego - powiedział Norris, cytowany przez motorsport.com.
- Jadąc z taką prędkością, musimy podjąć decyzję natychmiast. I to taką, które jest najlepsza i najbezpieczniejsza dla wszystkich. Zrobiłem dokładnie to, co należało. Przecież aleja serwisowa mogła zostać zamknięta po wypadku. Wtedy byłaby inna historia i byłbym pytany, dlaczego wjechałem do pit-lane, że przecież nie powinienem był tego robić - zauważył reprezentant McLarena.
ZOBACZ WIDEO: Jakub Świerczok pewny na boisku i poza nim. Dobrze wybrnął z odpowiedzią na trudne pytanie
Norris przejechał dodatkowe okrążenie i dopiero wtedy zjechał do alei serwisowej. Zdaniem Brytyjczyka, nie spowodował tym samym żadnej niebezpiecznej sytuacji. - Nie miałem czasu, by porozmawiać z inżynierem i powiedzieć mu "mam zjechać?". Zrobiłem wszystko, co trzeba, ale ta zasada jest do bani. Przydałaby się większa wyrozumiałość w sytuacji, gdy kierowca robi wszystko, by dochować zasad bezpieczeństwa - dodał.
Brytyjczyk stwierdził, że jest "rozbity" decyzją sędziów. - Utrata trzech pozycji na starcie sprawia, że nasze życie w wyścigu będzie o wiele trudniejsze. Nie wydaje mi się, aby to była sprawiedliwa decyzja - ocenił kierowca McLarena.
- W pewnych sytuacjach sędziowie powinni wczuć się w rolę kierowcy, choć przez sekundę. Niech się zastanowią, jak to jest reagować w sekundę na różne rzeczy. Wystarczyłaby nagana za coś takiego. Nie spowodowałem żadnego zagrożenia - podsumował Norris.
Czytaj także:
"Głupie kwalifikacje". Kandydat do tytułu F1 stracił szansę
"G....e okrążenie". Kierowca F1 szczerze o wygranych kwalifikacjach