Fernando Alonso powrócił do Formuły 1 po dwuletniej przerwie. Jego pierwsze występy w sezonie 2021 nie były jednak imponujące, za co na Hiszpana spadła lawina krytyki. Dopiero ostatnie GP Azerbejdżanu nie było najgorsze w wykonaniu dwukrotnego mistrza świata F1, który na metę wyścigu w Baku wjechał na szóstym miejscu w stawce.
- Uważam, że krytyka mojej osoby nie była sprawiedliwa. Jest spora różnica między moją sytuacją a innych kierowców, którzy zmieniali zespoły - powiedział motorsport.com Alonso.
Zdaniem 39-latka, jego powrót do F1 jest utrudniony przez krótkie testy zimowe, które trwały ledwie trzy dni. Alonso zwrócił uwagę na to, że inni kierowcy zmieniający ekipy w okresie zimowym z tego samego powodu również mają problemy.
- Dlatego od początku wiedziałem, że moje dobre wyniki to kwestia czasu. W Azerbejdżanie poszło mi dobrze, ale myślę, że mam jeszcze więcej do zaprezentowania. W każdym razie, nie martwię się o swoje występy w F1 - dodał kierowca Alpine.
Alonso podkreślił, że dwuletnia przerwa od ścigania w F1 musiała wpłynąć na poziom jego konkurencyjności. Z każdym tygodniem powinno być jednak lepiej z formą byłego mistrza świata. - Między wyścigami w Monako i Azerbejdżanie popracowaliśmy nad bolidem, aby lepiej zrozumieć nasze problemy i przeanalizować powody, dla których w Monako nie wycisnęliśmy maksimum z opon - podsumował Hiszpan.
Czytaj także:
Podwójne standardy w Mercedesie
Williams boi się odejścia George'a Russella
ZOBACZ WIDEO: Piękne słowa o Natalii Partyce. "Autentyczność, determinacja, odpowiedzialność"