Słabe wyniki Valtteriego Bottasa powodują, że George Russell jest coraz bliżej miejsca w Mercedesie w sezonie 2022. Świadom jest tego Williams, którego barw broni Brytyjczyk począwszy od roku 2019. Od niemal trzech sezonów Russell nie zostawia złudzeń zespołowym kolegom. Najpierw jego tempa nie był w stanie utrzymać Robert Kubica, obecnie ten problem dotyczy Nicholasa Latifiego.
W Williamsie powoli starają się pogodzić z utratą Russella. - Jak dla mnie, to będzie ogromna strata. Dotąd fantastycznie się z nim pracowało. Nawet gdy poddaliśmy go ocenie po raz pierwszy. Od początku było wiadome, że ma w sobie to coś, że ma wybitny talent do prowadzenia bolidu - powiedział "Motorsport Total" Dave Robson, szef Williamsa ds. osiągów.
Robson ma świadomość, że Russell trafił do brytyjskiej ekipy w najgorszym możliwym momencie, gdy jej forma nie pozwala 23-latkowi na walkę o punkty w F1. - Dlatego czasem ta nasza wspólna podróż bywa frustrująca, ale mimo to jest wspaniała - dodał brytyjski inżynier.
Zdaniem Brytyjczyka, sam Russell sporo zyskał na trzech latach startów w Williamsie. - Wszyscy poświęciliśmy sporo czasu i wysiłku, aby pomóc mu i poprawić się w tych aspektach, w których tego potrzebował. Gdybyśmy go teraz stracili, byłoby naprawdę szkoda. Zwłaszcza że nasz bolid się poprawia. Jednak nie mam na to wpływu - stwierdził Robson.
- George jest coraz lepszy i rozwija się z każdym wyścigiem. Nie tyle pod względem prowadzenia samochodu, bo to zawsze był jego mocny punkt, ale też pod względem rozumienia całej gry zwanej F1. Wszystko czego potrzebujemy, aby notować dobre występy, to jego wsparcie. Pod tym względem jego rola w Williamsie jest wyjątkowa - podsumował Robson.
Czytaj także:
Valtteri Bottas odpiera krytykę
Szef Mercedesa "grilluje" pracowników
ZOBACZ WIDEO: Piękne słowa o Natalii Partyce. "Autentyczność, determinacja, odpowiedzialność"