F1. Max Verstappen nie chce skończyć jak Robert Kubica. Holender ostrzega Red Bulla
Max Verstappen jest obecnie liderem klasyfikacji F1, ale Holender dobrze pamięta, co wydarzyło się w roku 2008. Robert Kubica przewodził stawce, ale stracił szansę na tytuł wskutek braku rozwoju bolidu BMW. Verstappen nie chce powtórki z historii.
Świadomy wydarzeń sprzed 13 lat jest Max Verstappen. Kierowca Red Bull Racing obecnie przewodzi stawce F1, ale ma tylko cztery punkty przewagi nad Lewisem Hamiltonem. - To jest dokładnie to, czego się obawiam - powiedział Verstappen w rozmowie z "Motorsport Total", pytany o porównanie obecnej sytuacji do tej z roku 2008.
Zespoły F1 wiedzą bowiem, że w przyszłym sezonie dojdzie do rewolucji technicznej. Na polach startowych zobaczymy zupełnie nowe bolidy. Im później ekipy w 100 proc. skupią się na opracowywaniu przyszłorocznych maszyn, tym większe będzie ryzyko, że zanotują słaby sezon 2022.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazda tenisa na korcie w zaawansowanej ciąży! "Sprawdziłam, czy wciąż to mam"Verstappen podkreśla jednak, że Red Bull mając szansę na tytuł w tym sezonie, musi naciskać do samego końca. - Musimy nadal robić swoje. Mamy wystarczająco dużo ludzi w zespole, aby mogli równocześnie opracować dobry bolid również na rok 2022 - stwierdził kierowca "czerwonych byków".
- Dopóki mamy szansę na zdobycie tytułu, nie powinniśmy odpuszczać. Oczywiście ktoś może powiedzieć, że "ten rok jest trudny, ale możemy wygrać w kolejnym", ale tego nigdy nie wiesz - dodał.
Verstappen obecnie jest liderem klasyfikacji F1, a Red Bull przewodzi stawce konstruktorów. Taka sytuacja ma miejsce po raz pierwszy w erze hybrydowej, jaka nastała w roku 2014. Od tego momentu Mercedes ani przez moment nie mógł poczuć się zagrożony utratą swojej dominacji.
Kubica, choć w połowie sezonu 2008 przewodził mistrzostwom F1, to ostatecznie zakończył kampanię na czwartym miejscu w klasyfikacji kierowców. Polak zdobył 75 punktów. Po tytuł sięgnął Hamilton z 98 "oczkami" na koncie. Krakowianin matematyczne szanse na sukces stracił dopiero w przedostatnim wyścigu sezonu.
Czytaj także:
Robert Kubica nigdy tego nie wybaczy
Kultowy bolid F1 Michaela Schumachera na sprzedaż