F1. Skąd biorą się problemy Mercedesa? Ferrari ma zaskakującą opinię

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Valtteri Bottas (po lewej) i Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Valtteri Bottas (po lewej) i Lewis Hamilton

Mercedes przez lata miał opinię najbardziej poukładanego zespołu w F1, co przekładało się na kolejne tytuły ekipy. Sezon 2021 nie układa się jednak po myśli Niemców. Ciekawą teorię na temat słabych występów ma Ferrari.

Mercedes dawno nie znajdował się w tak dużych tarapatach. Niemcy nie wygrali czterech wyścigów Formuły 1 z rzędu, co nie przytrafiło im się w erze hybrydowej. Konkurencja spod znaku Red Bull Racing ucieka coraz mocniej. Na to wszystko z perspektywy kibica spogląda Ferrari, które po raz kolejny nie posiada bolidu pozwalającego walczyć o tytuł mistrzowski w F1.

Jednak przedstawiciele włoskiej firmy mają swoją teorię na temat tego, co ostatnimi czasy dzieje się w Mercedesie.

- Zanim przyjrzymy się aspektom technicznym, trzeba przyznać, że Red Bull wykonał świetną robotę. Zespół jest stabilny od wielu lat. Nawet jeśli musieli stawić czoła trudnościom i nie wygrywali, to budowali grupę ludzi, której zadaniem było poprawienie bolidu. To, co teraz widzimy, to efekt tej pracy - powiedział motorsport.com Mattia Binotto, szef Ferrari.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: seksowna Lindsey Vonn z nowym wyzwaniem. "Pierwszy raz bez liny"

Włoch wskazał, że Mercedes stał się przeciwieństwem Red Bulla. Firma w zeszłym roku straciła Andy'ego Cowella, który przez lata rozwijał silnik niemieckiego producenta. Do tego niedawno ogłoszono zmiany w kluczowym departamencie, wskutek którego James Allison opuścił stanowisko dyrektora technicznego.

- Mercedes już w zeszłym roku musiał sobie radzić ze zmianami wewnętrznymi. Część ról w zespole być może została zmieniona. Do tego doszła kwestia kontraktu Hamiltona, który złożył podpis pod dokumentem w lutym tego roku. To wszystko rozproszyło uwagę Mercedesa i widzimy tego efekty - dodał Binotto.

Chociaż Binotto nie powiedział tego wprost, to trudno nie uciec od porównań z sytuacją, w jakiej znalazło się Ferrari. Włosi przed sezonem 2020 nagle musieli przeprojektować swój silnik, co wpłynęło na ich wyniki. Kiepskie rezultaty sprawiły, że część mediów domagała się głowy Binotto. Szef Ferrari apelował jednak spokój i danie mu czasu, aby zespół pod jego wodzą mógł pokazać, co potrafi.

Binotto wbił też szpilkę Lewisowi Hamiltonowi, który ostatnio sugerował, że Honda poprawiła moc swojego silnika, co jest obecnie zabronione w F1. Zdaniem Brytyjczyka, dlatego Red Bull odjechał w ostatnim okresie Mercedesowi.

- Nie podzielam tej opinii. Osiągi silnika Hondy, patrząc na dane GPS, odpowiadają tym z początku sezonu z Bahrajnu. Następnie musieli nieco zmniejszyć wydajność z powodu problemów z niezawodnością. Rozwiązali je, więc wrócili do poziomu, jaki mieli na początku roku - wyjaśnił Binotto.

Czytaj także:
Wszystko jasne ws. Lewisa Hamiltona
Zniszczony dom i samochód gwiazdy F1

Komentarze (0)