F1. Sędziowie zapędzili się w kozi róg. "Przyznawanie kar za drobne incydenty jest głupie"

Lando Norris wypchnął Sergio Pereza poza tor na pierwszym okrążeniu GP Austrii, za co otrzymał karę. Sędziowie stworzyli sobie tym samym problem, bo w wyścigu oglądaliśmy sporo męskiej walki. Kolejne decyzje o karach wywołały mnóstwo kontrowersji.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
walka Lando Norrisa (po lewej) i Sergio Pereza Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: walka Lando Norrisa (po lewej) i Sergio Pereza
Ostra walka Lando Norrisa z Sergio Perezem na pierwszym okrążeniu doprowadziła do wypchnięcia Meksykanina poza tor, za co Brytyjczyk otrzymał karę 5 s. To z kolei zaważyło na kolejnych decyzjach sędziowskich w GP Austrii. Wyścig Formuły 1 na Red Bull Ringu stał bowiem pod znakiem ostrej jazdy, która była na pograniczu faulu.

Sam Perez dwukrotnie wypchnął poza tor Charlesa Leclerca (szczegóły TUTAJ) i również naraził się na krytykę ze strony rywala. Jednak w tym przypadku sędziowie musieli pozostać konsekwentni. Skoro na początku wyścigu karę otrzymał Norris, to dwukrotnie ukarano również Pereza.

Ciekawy jest jednak przypadek Norrisa, który po incydencie z GP Austrii otrzymał kolejne punkty karne. Obecnie przy jego licencji widnieje 10 karnych "oczek", a zgromadzenie 12 skutkuje automatyczną pauzą w jednym wyścigu F1. Dlatego też kierowca McLarena nie zostawił suchej nitki na decyzjach sędziowskich.

ZOBACZ WIDEO: Maja Włoszczowska gotowa na walkę w Tokio. "Trasa będzie bardzo ciężka"

- Punkty karne powinno się przyznawać jedynie w sytuacji, gdy narażono kogoś na bezpośrednie niebezpieczeństwo - powiedział Norris, którego cytuje motorsport.com.

Zdaniem Brytyjczyka, część punktów karnych na jego koncie jest mocno dyskusyjna. - W Baku dostałem karę za to, że nie zjechałem do boksu, gdy była czerwona flaga. Nie naraziłem nikogo na niebezpieczeństwo. Było wręcz przeciwnie, przejechałem dodatkowe okrążenie, aby zapewnić wszystkim bezpieczne warunki - wyjaśnił.

- Dlaczego dostałem za to punkty karne? Dlaczego tym razem dostałem je za to, że ktoś wyjechał w żwir? Nie zrobiłem niczego niebezpiecznego. Owszem, są sytuacje, gdy kierowca zasługuje na karę, bo zrobił coś złego na torze. W wyścigach w końcu zdarzają się błędy. Mamy jednak też mnóstwo sytuacji, które mimo popełnienia błędu, nie narażają innych na niebezpieczeństwo - dodał Norris.

Kierowca McLarena uważa, że system karania kierowców w F1 należy poddać weryfikacji. - Karanie za drobne rzeczy jest głupie. Nie na tym polega Formuła 1. Mam nadzieję, że inni kierowcą mnie poprą w tej ocenie - stwierdził Norris.

Stanowisko Norrisa poparł Max Verstappen. - Ile dostałeś punktów karnych tym razem? Dwa? Gdybyś w sześciu wyścigach pojechał w ten sposób i dostał karę pauzy w jednym Grand Prix, to nie byłoby to coś dobrego. Taka jazda nie zasługuje na karanie. Sam miałem na pewnym etapie 8 czy 9 punktów karnych. Już dwa lata temu mówiłem, że powinniśmy się przyjrzeć temu systemowi - stwierdził lider mistrzostw F1, zwracając się na konferencji prasowej bezpośrednio do Norrisa.

Czytaj także:
Atak hakerów na F1! Kibice byli zaskoczeni
Max Verstappen zrobił kolejny krok do tytułu

Czy Lando Norris zasłużył na karę za incydent z Sergio Perezem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×