Komisja Hamiltona to organizacja, za którą stoi aktualny mistrz świata Formuły 1. Brytyjczyk postanowił przed rokiem podjąć aktywną walkę z rasizmem i nietolerancją, a stworzony przez niego zespół ekspertów przez 10 miesięcy badał przyczyny, dla których czarnoskórzy nie są w sposób odpowiedni reprezentowani w świecie motorsportu i F1.
Obecnie w padoku F1 tylko 1 proc. pracowników to osoby czarnoskóre. Raport stworzony przez organizację Lewisa Hamiltona zwraca uwagę na to, że problem tkwi głęboko w społeczeństwie, bo przedstawiciele mniejszości etnicznych rzadziej wybierają się na studia związane z kierunkami ścisłymi.
Zespoły F1 przyczyniają się do nietolerancji
Z dokumentu dowiadujemy się, że również zespoły F1 bezpośrednio przyczyniają się do tego, że w padoku brakuje różnorodności. Wpływać na to ma m.in. faworyzowanie studentów z wybranych uniwersytetów, które są zdominowane przez białych. Dochodzą do tego również czynniki geograficzne - czarnoskórzy mają być pozbawieni zdolności zdobycia doświadczenia zawodowego, które wymagane jest w ekipach F1.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak się poprawnie śpiewa hymn narodowy
Komisja Hamiltona przygotowała listę składającą się z 10 punktów. Są to konkretne wytyczne dla zespołów, jak i samej Formuły 1, które mają przyczynić się do tego, że królowa motorsportu stanie się środowiskiem bardziej zróżnicowanym i tolerancyjnym.
Aktualny mistrz świata wraz ze swoją organizacją liczy, że Formuła 1 przyjmie Kartę Różnorodności, która będzie zobowiązywać firmy do zatrudniania ludzi ze środowisk wykluczonych. Hamilton chce też, aby ekipy i firmy motoryzacyjne oferowały staże i praktyki osobom czarnoskórym. Ma im to dać szansę zdobycia doświadczenia zawodowego, a w przypadku osób ubogich możliwość studiowania na kierunkach ścisłych.
Hamilton ma również nadzieję na utworzenie specjalnych funduszy, które będą walczyć z wykluczeniem ludzi z danych środowisk. Zdaniem Brytyjczyka i jego organizacji, zbyt wielu czarnoskórych nie może obecnie liczyć na odpowiednią edukację, co utrudnia im dalszą karierę zawodową.
Formuła 1 obiecuje zmiany
Komisja Hamiltona krytykuje też limit kosztów F1, bo jej zdaniem ograniczanie wydatków zespołów może przyczynić się do tego, że ekipy niechętnie będą wydawać środki na praktyki i staże czarnoskórych studentów.
- Uważamy, że limit kosztów stanowi problem dla zespołów w rekrutacji praktykantów i stażystów, bo koszty ich zatrudnienia wliczane są do rozwoju bolidów. Dlaczego zatem zespoły mają zatrudniać jakiegoś 16-latka bez doświadczenia, skoro mogą postawić na inżyniera czy mechanika z wieloletnim stażem? - pyta Rhys Morgan, jeden z autorów raportu Komisji Hamiltona.
Chociaż raport został opublikowany w poniedziałek wieczorem, to Formuła 1 bardzo szybko zobowiązała się do zapoznania z treścią dokumentu Komisji Hamiltona. Królowa motorsportu chce współpracować z kierowcą Mercedesa przy wprowadzaniu kolejnych zmian w swoim środowisku.
- Komisja Hamiltona przedstawiła obszerny i imponujący raport, który pokazuje, jak bardzo w tę ważną sprawę zaangażował się sam Lewis. Poświęcimy odpowiednio dużo czasu na przeczytanie tego dokumentu i zastanowimy się nad wnioskami - mówi w komunikacie prasowym Stefano Domenicali, szef F1.
- Zgadzamy się z tym, że musimy zwiększyć różnorodność w sporcie. Podjęliśmy działania, aby temu zaradzić i będziemy ogłaszać kolejne inicjatywy w nadchodzących tygodniach. Chcemy sportu, który będzie reprezentować bardzo zróżnicowaną grupę fanów - dodaje Domenicali.
Na realizację obietnic F1 liczy sam Hamilton. - Mam nadzieję, że cała branża motoryzacyjna ruszy we wspólną podróż z nami i zjednoczymy się, abyśmy mogli dokonać długotrwałych i znaczących postępów. Otrzymaliśmy już wiele pozytywnych reakcji, co jest zdumiewające - zdradza kierowca Mercedesa.
- Wydaliśmy raport, ale to nie wszystko. Angażujemy różne organizacje, tak abyśmy mieli pewność, że wnioski płynące z tego dokumentu nie zostaną zignorowane. To jest dla mnie sedno tej sprawy. Nie chodzi tylko o odkrycie źródła problemu, ale też jego rozwiązanie - podsumowuje Hamilton.
Czytaj także:
Kierowca F1 chce nowego bolidu!
Red Bull chce George'a Russellla!