Początek sezonu układał się idealnie dla Estebana Ocona. Młody Francuz wyrastał na lidera Alpine i regularnie ogrywał Fernando Alonso. Jednak ostatnio sytuacja się odwróciła. To doświadczony Hiszpan punktował w kolejnych wyścigach Formuły 1, podczas gdy Ocon fatalnie wypadał w kwalifikacjach, co później rzutowało na jego wyniki w Grand Prix.
Po GP Austrii kierowca Alpine zaczął się zastanawiać nad tym, czy winy za ostatnie wyniki nie ponosi jego bolid. - W tym tygodniu spotkam się z zespołem, aby ocenić, ile części możemy zmienić, zanim wrócimy na tor - powiedział Ocon, cytowany przez agencję GNN.
Francuz nie wykluczył przy tym zmiany podwozia, czyli fundamentalnego elementu samochodu. - Im więcej możemy zmienić, tym lepiej. Wtedy nie będzie wątpliwości. Niedopuszczalne jest bowiem bycie o sekundę wolniejszym niż Alonso. Zdecydowanie coś działało nie tak ostatnio i musimy to zrozumieć - dodał reprezentant ekipy z Enstone.
ZOBACZ WIDEO: Anglicy mogą zapomnieć o kolejnej wielkiej imprezie? "Marzy mi się wielki turniej w Danii"
W zgoła odmiennym nastroju znajduje się za to Alonso, który po dwuletniej przerwie od F1 coraz lepiej dogaduje się z bolidem. - Czuję się szczęśliwszy, za kierownicą wszystko przychodzi mi bardziej komfortowo - zdradził dwukrotny mistrz świata F1.
Równocześnie 39-latek z Oviedo nie jest obojętny na los kolegi z zespołu. - Nie wiem, co się z nim dzieje. Jestem jednak pewien, że wkrótce znów będzie super konkurencyjny - podsumował Alonso.
Na nowe podwozie w F1 czeka obecnie Nikita Mazepin. Kierowca Haasa udowodnił ekipie, że jego główna część samochodu znacząco różni się od tej, z której korzysta Mick Schumacher. W przypadku Rosjanina podwozie waży aż 4 kilogramy więcej (szczegóły TUTAJ). 22-latek nowy element otrzyma dopiero po przerwie wakacyjnej w królowej motorsportu.
Czytaj także:
To mogło zakończyć się fatalnie! Gorąco w wyścigu ELMS
Jest chętny na dodatkowy wyścig F1