Alfa Romeo zostaje w Formule 1 i nadal będzie głównym sponsorem Saubera - tę decyzję ogłoszono w środę, tuż przed GP Wielkiej Brytanii. Włoska firma wpłaca do budżetu szwajcarskiej ekipy F1 ok. 30 mln dolarów rocznie, więc ten ruch sprawia, że jej kierownictwo wie na czym stoi i może wykonywać ruchy w kierunku zakontraktowania kierowców na sezon 2022.
Czy w Alfie Romeo znajdzie się miejsce dla Roberta Kubicy? To pytanie, które zadają sobie polscy fani. Tym bardziej że z końcem obecnej kampanii wygasają umowy Kimiego Raikkonena i Antonio Giovinazziego. - Jest zdecydowanie za wcześnie na pytania o kierowców - powiedział Frederic Vasseur, którego cytuje "Motorsport Week".
Francuz podkreślił, że decyzja o składzie na sezon 2022 należeć będzie do Saubera, a nie do Alfy Romeo, bo włoski producent jest jedynie sponsorem ekipy F1. - Pytaliście mnie o kierowców przed tygodniem i ta kwestia nie ma nic wspólnego z Alfą Romeo. Wyboru kierowcy dokona zespół, czyli Sauber - dodał szef szwajcarskiego zespołu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak spędza wakacje dziewczyna Ronaldo
Vasseur poprosił dziennikarzy i kibiców, by uzbroili się w cierpliwość. - Musimy poświęcić czas na dyskusję i przemyślenie tematu kierowców, ale nie spieszymy się. Chcę zobaczyć, co wydarzy się na rynku F1, jak potoczą się losy kierowców w seriach juniorskich. Decyzję podejmę w drugiej części sezonu, nie wcześniej - podsumował.
Alfa Romeo ma z czego wybierać, jeśli chodzi o kierowców na sezon 2022. Robert Kubica jako rezerwowy szwajcarskiej stajni jest jedną z opcji. Na angaż liczy też Callum Ilott, który od tego roku wspiera zespół w roli drugiego rezerwowego. Młody pomaga Alfie Romeo w sytuacji, gdy Kubica jest obecny na wyścigach długodystansowych.
Do akademii Saubera należy z kolei ledwie 17-letni Theo Pourchaire, który niedawno wygrał wyścig Formuły 2 i udowodnił, że jest olbrzymim talentem. Z Alfą Romeo łączeni są też Valtteri Bottas oraz Nico Hulkenberg. Fin znajduje się na wylocie z Mercedesa, natomiast Niemiec opuścił stawkę F1 po sezonie 2019, ale liczy na powrót do rywalizacji z najlepszymi.
Czytaj także:
Pierwszy Chińczyk coraz bliżej F1
Alfa Romeo zadecydowała ws. przyszłości w F1