We wtorek Alfa Romeo przedstawiła plany na GP Węgier, ale w nich nie poinformowała o tym, by Robert Kubica miał wziąć udział w piątkowym treningu Formuły 1, na co liczyło wielu kibiców z Polski. Szwajcarska ekipa zdradziła jedynie, że na Hungaroringu powstanie specjalna strefa kibica z myślą o Biało-Czerwonych, a Kubica spotka się z nimi na specjalnym zebraniu.
W środę zespół z Hinwil przekazał jednak kolejny komunikat - Robert Kubica wraca do bolidu F1! Polak po raz trzeci w tym sezonie sprawdzi się za kierownicą modelu C41. Wcześniej krakowianin miał okazję rywalizować na torach w Hiszpanii i Austrii.
"Polak będzie chciał przyczyniać się do dalszego rozwoju zespołu, dzięki swoim technicznym informacjom zwrotnym, w momencie, gdy zbliżamy się do wakacyjnej przerwy w F1" - przekazała Alfa Romeo.
- Powrót do bolidu F1 zawsze jest czymś wspaniałym. Zwłaszcza na Hungaroringu, bo to miejsce najbliższe Polsce, jeśli chodzi o wyścig F1. Na trybunach zawsze jest wielu kibiców z Polski i wiem, że gdy w piątek wyjadę z garażu, to na torze powiewać będzie wiele polskich flag - powiedział Kubica.
- Oczywiście, gdy jesteś w bolidzie, to koncentrujesz się na jak najlepszym wykonaniu swojej pracy i pomaganiu inżynierom w ustawianiu bolidu. Różnice w środku stawki F1 są naprawdę niewielkie, więc każda poprawa może mieć kluczowe znaczenie - dodał 36-latek.
Fakt, że Robert Kubica wyjedzie na tor akurat na Węgrzech nie jest zaskoczeniem. Nie tylko dlatego, że na trybunach pojawi się wielu kibiców z Polski. Krakowianin przed rokiem również brał udział w treningu F1 przed GP Węgier. Będzie mógł zatem porównać dane zebrane za kierownicą zeszłorocznego modelu C39 z obecnym C41.
- Robert dotychczas wykonał świetną robotę dla zespołu i jesteśmy podekscytowani tym, że z powrotem zobaczymy go w bolidzie. Jego opinie techniczne naprawdę nam pomogły w ustawieniu samochodu i jesteśmy przekonani, że pomoże nam w wydobyciu dalszych osiągów z tej konstrukcji - stwierdził Frederic Vasseur, szef Alfy Romeo.
Kubica w piątkowym treningu zastąpi Kimiego Raikkonena.
Czytaj także:
Kto pozwolił dziecku się ścigać?
Wielki powrót Roberta Kubicy?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wielkie wyzwania na 50-te urodziny. Witalij Kliczko zaszalał