Brutalne realia F1. "Jesteś bohaterem, a za chwilę jesteś martwy"

Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Kimi Raikkonen
Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Kimi Raikkonen

Kimi Raikkonen to jeden z bardziej krytykowanych kierowców F1 w ostatnim okresie. Fin stara się tym nie przejmować. - Tak po prostu działa Formuła 1 - mówi reprezentant Alfy Romeo, który przywykł do ciągłej presji.

Kimi Raikkonen już wkrótce skończy 42 lata i zdaniem wielu ekspertów, powinien zastanowić się nad sportową emeryturą. Fin w sezonie 2021 zdobył tylko dwa punkty i nie brakowało sytuacji, w których nie popisał się najwyższą formą. Na koncie Raikkonena jest m.in. kolizja z zespołowym kolegą w Portugalii oraz wjechanie w Sebastiana Vettela podczas GP Austrii.

Raikkonen nie przejmuje się jednak opiniami dziennikarzy i komentatorów. - Jeśli chodzi o krytykę, to tak działa Formuła 1. Jesteś bohaterem, a za chwilę jesteś martwy i po chwili znowu jesteś bohaterem. Jednak ja się tym kompletnie nie przejmuję - powiedział mistrz świata F1 z sezonu 2007.

Kontrakt Raikkonena z Alfą Romeo wygasa po sezonie 2021. Frederic Vasseur, szef zespołu z Hinwil, ustalił termin podjęcia decyzji ws. składu na przyszłoroczną kampanię na wrzesień. Oznacza to, że kierowcy mają jeszcze kilka tygodni, by przekonać do siebie Francuza. Równocześnie Vasseur stawał w obronie 41-letniego Fina.

ZOBACZ WIDEO: To największa polska niespodzianka medalowa w Tokio. "Beka? Nie wiedziałem, że ktoś to usłyszy. Sam siebie rozbawiłem"

- Kimi stał się jednym z fundamentów naszej pracy w symulatorze. W ostatnich miesiącach poczyniliśmy spore postępy w tej wirtualnej maszynie, a Raikkonen odegrał kluczową rolę w tym aspekcie. Jest w fabryce przed i po każdym wyścigu. Praca z nim jest przyjemnością - powiedział ostatnio szef Alfy Romeo.

20-letnie doświadczenie Raikkonena w wyścigach sprawia, że zetknął się on z kilkoma generacjami bolidów F1. Kierowca Alfy Romeo uważa jednak, że z czasem różnica pomiędzy samochodami się zaciera. - Teraz bolidy są ogromne, ale ponieważ ścigasz się z roku na rok, to tracisz odczucia co do tego. Gdyby teraz wyjechał na tor samochodem z roku 2000, to poczułbym różnicę - skomentował były mistrz świata.

- Gdybym jednak powiedział, że "tamte bolidy były zupełnie inne", to po prostu bym chrzanił. Pamięć ludzka jest zawodna. Tracisz pewne odczucia z czasem. Dlatego nie wiem, czy lepsza jest obecna Formuła 1, czy może lepsze były poprzednie bolidy - dodał Raikkonen.

Czytaj także:
Formuła 1 na wakacjach. Co to oznacza dla zespołów?
Aston Martin i Sebastian Vettel pozbawieni złudzeń

Komentarze (0)