F1. Nowy kandydat do jazdy w Williamsie. Czeka na telefon

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Jack Aitken
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Jack Aitken

Williams nadal nie potwierdził składu na sezon 2022. Niewykluczone, że zespół wymieni nawet obu kierowców. Na swoją szansę czeka Jack Aitken, który od dwóch lat pomaga Brytyjczykom jako kierowca rezerwowy.

W tym artykule dowiesz się o:

Jack Aitken obecnie dochodzi do siebie po fatalnym wypadku, który miał miejsce na torze Spa-Francorchamps podczas wyścigu długodystansowego. W nim Brytyjczyk koreańskiego pochodzenia złamał jeden z kręgów i uszkodził obojczyk.

Aitken ma powrócić za kierownicę we wrześniu i równocześnie liczy, że występ w jednym z treningów Formuły 1 przekona szefów Williamsa do tego, by dali mu szansę w sezonie 2022. - Ten zespół jest w bardzo ekscytującym momencie - przyznał Aitken w rozmowie z motorsport.com.

- W Williamsie jest mnóstwo energii, kładziemy nacisk na rozwój. Jestem częścią tej ekipy od 1,5 roku i spędzam mnóstwo czasu w symulatorze. Znam kierunek, w który zmierza ekipa z rozwojem bolidu. Regularnie jestem w symulatorze, gdzie sprawdzam obecny, jak i przyszłoroczny bolid. Myślę, że wychodzi mi to całkiem nieźle - dodał Aitken.

ZOBACZ WIDEO: "Sam siebie zaskoczyłem". Tego złoty medalista olimpijski się nie spodziewał

25-latek nie ukrywa, że praca w fabryce to jeden z jego atutów, który mają doceniać szefowie Williamsa. - Zawsze jedną z moich mocnych stron było udzielanie naprawdę mocnych informacji zwrotnych i skupianie się na tym, co ważne - skomentował rezerwowy Williamsa.

Aitken miał dotąd jedną okazję do występu w wyścigu F1. Otrzymał powołanie na GP Sakhir pod koniec 2020 roku, gdy George Russell został "wypożyczony" do Mercedesa, by zastąpić Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk zmagał się wtedy z koronawirusem.

W Williamsie obecnie ścigają się właśnie Russell oraz Nicholas Latifi. Ten pierwszy łączony jest z transferem do Mercedesa, drugi zapewnia ekipie wsparcie sponsorskie, ale w obliczu ostatnich inwestycji nowego właściciela, nie jest już ono niezbędne. Dlatego Latifi może stracić miejsce w Williamsie na sezon 2022.

Czytaj także:
Kara dla Maxa Verstappena kwestią czasu
Decyzja rządu ciosem dla kibiców F1

Komentarze (0)