Max Verstappen podczas drugiego treningu Formuły 1 przed GP Holandii został przyłapany na wyprzedzaniu podczas czerwonej flagi, która została wywieszona po awarii bolidu Lewisa Hamiltona. Holender dopiero po wyprzedzeniu Lance'a Strolla zwolnił i zjechał do alei serwisowej ze znacznie mniejszą prędkością.
- Max, gdy tylko usłyszał, że mamy czerwoną flagę, natychmiast odpuścił. Ten drugi bolid i tak był na powolnym okrążeniu - powiedział Sky Sports szef Red Bulla, Christian Horner.
Zachowanie 23-latka początkowo umknęło sędziom, ale z nieoficjalnych informacji wynika, że jeden z zespołów przekazał stewardom nagranie z tego incydentu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska mistrzyni i 110 kg ciężaru. Jest moc!
Na korzyść kierowcy Red Bull Racing działa fakt, że miał on niewiele czasu na reakcję i znajdował się na rekordowym okrążeniu. Nagłe hamowanie i wytracenie prędkości mogłoby doprowadzić do groźnej sytuacji.
Po przeanalizowaniu sytuacji, sędziowie odstąpili od kary dla Verstappena. W swojej decyzji napisali, że Stroll w momencie zdarzenia poruszał się z prędkością 110 km/h, podczas gdy Holender był rozpędzony do 260 km/h i nie miał szansy na uniknięcie wyprzedzenia rywala.
Brak kary to dobra wiadomość dla 23-latka, bo tor Zandvoort jest niezwykle wąski i trudno się na nim wyprzedza. Ewentualna kara i przesunięcie na polach startowych zmniejszyłoby zatem szanse Holendra na zwycięstwo przed własną publicznością.
Czytaj także:
Mercedes próbuje zablokować transfer kierowcy
Alfa Romeo rozwiała wątpliwości. Decyzja podjęta