Manewry zagrażające życiu. "Za takie zagrania nie ma miejsca w F1"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Nikita Mazepin (po prawej) w rozmowie z inżynierem
Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Nikita Mazepin (po prawej) w rozmowie z inżynierem
zdjęcie autora artykułu

Nikita Mazepin nie ma łatwego życia w F1 od momentu debiutu. Liczne błędy i manewry zagrażające innym kierowcom doprowadziły, że na Rosjanina wylała się fala krytyki. Dość niebezpiecznych zachowań 22-latka ma Ralf Schumacher.

Nikita Mazepin musi zmagać się z krytyką od GP Bahrajnu, które otworzyło sezon 2021. Wtedy kierowca Haasa zapisał się w statystykach Formuły 1 jako ten, który miał jeden z krótszych debiutów. W zaledwie drugim zakręcie Mazepin wypadł bowiem z toru i nie był w stanie kontynuować jazdy. W kolejnych treningach i wyścigach jazda Rosjanina nie była wcale lepsza.

Przy okazji GP Holandii znów zrobiło się głośno o Mazepinie. W kwalifikacjach Rosjanin wykonał nagły manewr, który mógł doprowadzić do karambolu z udziałem Micka Schumachera i Sebastiana Vettela. - Jestem w***y - mówił później 22-latek, który oskarżał Schumachera o celowe blokowanie na torze i zrzucał winę na kolegę z Haasa.

W wyścigu Mazepin postanowił wziąć rewanż na Schumacherze. Na bardzo ciasnym torze w Zandvoort zdecydował się na bezpardonowy atak, niemal spychając Niemca na betonową bandę przy alei serwisowej. - Jestem pewien, że kilka osób się temu przyjrzy i w przyszłości pojawią się konsekwencje w przypadku takich manewrów - komentował całe zajście Mick Schumacher.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie można się nie wzruszyć. Reakcja ojca znanego piłkarza mówi wszystko

Surowszy w ocenie sytuacji z GP Holandii był jego wujek. - Mick był w doskonałej sytuacji do wyprzedzania, gdy Mazepin zjechał do prawej części toru, nawet doprowadził do zniszczeń w przednim skrzydle bolidu Micka - powiedział Ralf Schumacher w niemieckim Sky.

- Takie akcje, przy takich prędkościach, to nic innego jak manewry zagrażające życiu. Za takie zagrania nie ma dla Nikity miejsca w F1. Ryzyko, które podejmuje, nie idzie w parze z jego talentem. On wydaje się wyraźnie przytłoczony i sfrustrowany. Szef Haasa musi pilnie interweniować. Nawet jeśli zespół potrzebuje pieniędzy Mazepina, to nie może to się odbywać za wszelką cenę, kosztem narażania innych na niebezpieczeństwo - dodał Ralf Schumacher.

Gunther Steiner nie ma jednak łatwego zadania. Dmitrij Mazepin, ojciec kierowcy z Rosji, przed sezonem 2021 uratował Haasa przed bankructwem. Miliarder wpłacił do budżetu amerykańskiej ekipy ok. 25-30 mln dolarów. O tym, jak dużo do powiedzenia ma Mazepin najlepiej świadczy fakt, że samochody tego zespołu pomalowano w barwy flagi Rosji.

- Plan jest taki, aby przed GP Włoch usiąść, porozmawiać i zobaczyć, co musimy zrobić, aby uniknąć takich sytuacji w przyszłości. Takie spięcia nikomu nie pomogą - powiedział Steiner w Sky.

Schumacher w sezonie 2022 nadal ma startować w Haasie, bo młody Niemiec należy do akademii talentów Ferrari, które współpracuje z Amerykanami w F1. W przypadku Mazepina jest więcej niewiadomych, ale wsparcie finansowe jego ojca powinno rozwiać wszelkie wątpliwości.

Czytaj także: Orlen znika z F1?! To może być cios dla Alfy Romeo i Kubicy Kimi Raikkonen w nowej roli? Padła propozycja

Źródło artykułu:
Czy Nikita Mazepin zasługuje na miejsce w F1?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
yes
7.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
"Liczne błędy i manewry zagrażające innym kierowcom doprowadziły, że na Rosjanina wylała się fala krytyki" - na manewry i inne sprawki Rosji i Białorusi wprowadziła Polska stan wyjątk Czytaj całość