Wrzesień to kluczowy miesiąc dla Roberta Kubicy w kontekście przyszłości i sezonu 2022. Nawet jeśli pewne decyzje nie zostaną podane do wiadomości publicznej, to krakowianin chce być dość szybko świadomy swojej przyszłości. Zwłaszcza po tym, jak jego programy startowe w DTM czy European Le Mans Series ogłaszano w ostatniej chwili. W kreśleniu planów pomaga mu wsparcie Orlenu.
Z naszych informacji wynika, że partnerstwo Kubicy z Orlenem nadal jest mocne. Firma jest zadowolona z efektów współpracy, która przyczynia się m.in. do wzrostu rozpoznawalności marki poza granicami Polski.
"Pilotażowy proces cobrandingu naszych stacji w Niemczech zakończył się sukcesem. Dlatego wszystkie nowe oraz modernizowane obiekty na niemieckim rynku będą występowały już pod samodzielną marką Orlen" - chwalił się ostatnio na Twitterze prezes Daniel Obajtek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: siatkarze grają nie tylko w Europie! Co za akcja
Jakie scenariusze w F1?
W niedzielę polskich kibiców F1 rozgrzała wiadomość, że Robert Kubica może trafić do Aston Martina, bo Sebastian Vettel ma myśleć nad zakończeniem kariery w F1. Czy jest na to szansa? W tym przypadku sam Kubica wie najlepiej, czy pojawiło się jakieś zapytanie z ekipy z Silverstone. Polak nie ma menedżera i sam prowadzi rozmowy ws. swojej przyszłości.
Aston Martin oficjalnie twierdzi, że przedłużenie umowy z Vettelem to formalność, a stosowny komunikat ma się pojawić przed GP Rosji (26 września). Jeśli go nie będzie, to będzie oznaka tego, że coś jest na rzeczy. Brytyjczykom pożegnanie Niemca nie jest na rękę, bo rynek transferowy w F1 jest wyczyszczony z najgłośniejszych nazwisk.
McLaren zaprzeczył, jakoby Daniel Ricciardo mógł opuścić ekipę po sezonie 2021, a Australijczyk został wymieniony przez Roberto Chinchero z "Motorsportu" jako jeden z kandydatów do Aston Martina, tuż obok Roberta Kubicy. Pozostali dostępni kierowcy nie mają doświadczenia w F1, a na takim zależy Lawrence'owi Strollowi - właścicielowi stajni z Silverstone.
Niezależnie od tematu Aston Martina, zadowolona z Kubicy jest Alfa Romeo. Krakowianin nie ma większych szans na fotel w tym zespole, faworytem nadal jest w tym przypadku Guanyu Zhou. Jednak Frederic Vasseur jest zadowolony z tego, co daje Polak jego ekipie i prowadzi z nim rozmowy ws. dalszej współpracy w roli rezerwowego i testera. Bardzo prawdopodobne jest dzielenie tych obowiązków z innym kierowcą, chociażby Antonio Giovinazzim, gdyby Włoch stracił miejsce w F1. To też ułatwiłoby 36-latkowi skupienie się na innych seriach wyścigowych.
Drogi Kubicy i Orlenu nie rozejdą się
Co ważne, nikt w Orlenie nie myśli o tym, aby drogi Kubicy i firmy rozeszły się. Nie ma zatem możliwości, aby Polak związał się z Aston Martinem, a gigant paliwowy nadal współpracował z Alfą Romeo. Twarz kierowcy z Krakowa jest bowiem jednoznacznie kojarzona z marką, a gdyby trafił on do konkurencyjnego zespołu F1, niemożliwe byłoby korzystanie z jego wizerunku.
Kubica, w przypadku braku regularnej jazdy w F1 i postawienia w szerszym wymiarze na wyścigi długodystansowe, również będzie mógł liczyć na przedsiębiorstwo paliwowe z Płocka. W tej chwili nie wiadomo jednak, jakie plany ma krakowianin. Zespół WRT, z którym związany jest kierowca, byłby gotów wystawiać dwa samochody do rywalizacji w długodystansowych mistrzostwach świata WEC. Potrzebuje jednak na to odpowiednich funduszy.
Jednak w WEC przed kierowcami ze światowej czołówki pojawia się szereg atrakcyjnych możliwości, co wynika z faktu, że do kategorii Hypercar dołączają kolejni fabryczni producenci - m.in. Ferrari, Audi czy Porsche. Dla Kubicy może to być ciekawsza opcja niż związek z prywatnym zespołem WRT.
Czytaj także:
W co gra Sebastian Vettel? Nici z transferu Roberta Kubicy?
"Taktyczny faul". Poważne oskarżenia pod adresem Maxa Verstappena