W tym roku kierowcy najlepszych ekip Formuły 1 nie mają szczęścia do sytuacji na torze i niezawodności silników. Karę za skorzystanie z nadprogramowej, czwartej jednostki napędowej otrzymali już Valtteri Bottas z Mercedesa oraz Sergio Perez z Red Bull Racing. Widmo sankcji wisi też nad obecnymi liderami klasyfikacji F1 - Maxem Verstappenem oraz Lewisem Hamiltonem.
W GP Rosji do grona ukaranych za skorzystanie z czwartego silnika w sezonie 2021 dołączy Charles Leclerc z Ferrari. "Wprowadzimy do użytku nowy komponent. Będzie to jednostka napędowa wyposażona w zaktualizowany system hybrydowy, o której wprowadzeniu wspominaliśmy już kilka tygodni temu" - poinformowało Ferrari.
"Głównym celem tego ruchu jest zdobycie doświadczenia pod kątem projektu bolidu na sezon 2022. Włożono w to wiele wysiłku technicznego, jak i logistycznego. Wszystko po to, aby móc skorzystać z silnika jak najszybciej. Wprowadzenie tej jednostki będzie jednak rozłożone w czasie pomiędzy kierowców" - dodała ekipa z Maranello.
ZOBACZ WIDEO: Szczere słowa Bartosza Kurka o Vitalu Heynenie
Charles Leclerc jako pierwszy otrzyma nowy silnik, gdyż podczas GP Węgier w jego wcześniejszej jednostce doszło do uszkodzenia zestawu baterii. Karne przesunięcie Monakijczyka na koniec stawki F1 oznacza, że czeka go trudne zadanie. Aby zdobyć punkty, 23-latek będzie musiał się mocno namęczyć na torze w Soczi.
Podczas GP Rosji ze starszego silnika korzystać będzie natomiast Carlos Sainz. Da to inżynierom szansę porównania obu jednostek i sprawdzenia, czy wprowadzone w niej zmiany działają jak należy.
Pierwotnie Ferrari liczyło, że nowy silnik będzie gotowy już po przerwie wakacyjnej i planowało z niego skorzystać w GP Belgii pod koniec sierpnia. Tak się jednak nie stało.
Czytaj także:
Max Verstappen nie martwi się karą. "Nic nie jest stracone"
Chiński gigant wspiera kierowcę. Zła wiadomość dla Orlenu