Alfa Romeo to jedyny zespół Formuły 1, który ma jeszcze wolne miejsce na sezon 2022. Dlatego przez kilkanaście najbliższych dni będziemy świadkami wielu spekulacji na temat Szwajcarów. Frederic Vasseur zapowiada bowiem, że jego ekipa odsłoni karty na początku października. Na razie pewny przyszłości może być tylko Valtteri Bottas, który podpisał wieloletnią umowę z Alfą Romeo.
Czy Robert Kubica może wrócić do regularnego ścigania w F1? - Nigdy nie mów nigdy - twierdził krakowianin po GP Włoch, przypominając jego koleje życiowe i niespodziewany powrót do stawki w roku 2019. - Zdaję sobie jednak sprawę, że na liście wyżej są inne nazwiska - dodawał dość przytomnie Polak.
Robert Kubica trzeci na liście
Jak zatem wygląda lista życzeń Alfy Romeo? Postanowił to sprawdzić niemiecki portal sport.de, zdaniem którego Kubica zajmuje w tej chwili trzecie miejsce w kolejce do startów w szwajcarskim zespole w sezonie 2022. "Polak wie, że jest daleko w tym łańcuchu pokarmowym, bez względu na wsparcie sponsorskie" - ocenili Niemcy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bijatyka na ostro. To miał być spokojny mecz
"Wiek nie przemawia za weteranem. Kubica nie jest kimś, na kim można budować przyszłość, ale może właśnie tego szuka Alfa Romeo? Polak może mieć szansę w tylko jednym przypadku, gdy zespół będzie szukał 'taniego' kierowcy na rok przejściowy, by w sezonie 2023 umieścić w kokpicie jednego ze swoich młodych ludzi" - wyjaśnił dziennikarz Christian Schenzel.
Zdaniem Schenzela, przed Robertem Kubicą na liście życzeń Alfy Romeo znajdują się Antonio Giovinazzi i Guanyu Zhou. Zaskakiwać może informacja, że wyżej stoją akcje Włocha, bo w ostatnich dniach branżowe media donosiły o tym, że właściwie gotowy jest już kontrakt Zhou z Alfą Romeo. Chińczyk miałby zapewnić ekipie wsparcie sponsorskie na poziomie 20-30 mln dolarów.
"Włoch byłby najbezpieczniejszą opcją dla Alfy Romeo. Bezpieczną w tym sensie, że zespół wie, czego od niego oczekiwać" - przyznał niemiecki serwis, zwracając uwagę na to, że liczby działają na niekorzyść Giovinazziego, który jest w F1 od trzech lat. "Drzwi dla niego ciągle są otwarte. Być może dlatego, że Frederic Vasseur nie chce narażać dobrych relacji z Ferrari" - dodał dziennikarz Christian Schenzel.
Co natomiast z Zhou? Chińczyk chce wieloletniej umowy, a to może doprowadzić do fiaska rozmów. "Kierowca zapewniłby jednak Alfie Romeo ulgę finansową. Na dodatek marka miałaby ułatwione wejście na gigantyczny chiński rynek. A przy okazji, 22-latek potrafi też jeździć" - stwierdził Schenzel.
Co musi się stać, aby Robert Kubica wrócił do F1?
Kubica ma wsparcie finansowe Orlenu, co jest ważne w tym kontekście, że żadnych sponsorów nie posiada m.in. Giovinazzi. Jeśli Włoch w kolejnych wyścigach F1 nie będzie zachwycał, a z kolei Zhou będzie uparcie domagał się wieloletniej umowy, szanse krakowianina na ponowne ściganie wzrosną.
Kontrakt Kubicy byłby dla Alfy Romeo "bezpieczną opcją", bo 36-latek najpewniej zgodziłby się na umowę na ledwie jeden sezon. To otworzyłoby drzwi do ekipy Theo Pourchaire'owi w roku 2023.
"18-letni Francuz jest preferowanym kandydatem dla Alfy Romeo, ponieważ wywodzi się z własnej akademii talentów. W zespole są jednak przekonani, że starty w F1 w przypadku nastolatka byłyby przedwczesne. Kierowca jest w tej chwili piąty w klasyfikacji Formuły 2 i powinien jeszcze zdobywać doświadczenie w niższej serii wyścigowej" - przekazał dziennikarz sport.de.
WP SportoweFakty kilka dni temu wskazywały na to, że Alfa Romeo chce drugiemu kierowcy zaoferować ledwie roczny kontrakt, by awansować Pourchaire'a do głównego zespołu w sezonie 2023. Dlatego kontrakt z Alfą Romeo to pułapka dla Kubicy, jak i innych zainteresowanych tą ofertą.
Czytaj także:
Nowe Grand Prix w Formule 1. Jest termin!
Vettel zdumiony. Jednoznaczna deklaracja