Lewis Hamilton wykręcał najlepsze czasy w Q1 i Q2, będąc najszybszym kierowcą w kwalifikacjach do GP Rosji. Również po pierwszym przejeździe w Q3 aktualny mistrz świata Formuły 1 plasował się na czele stawki. Poprawa warunków na torze w Soczi sprawiła jednak, że w końcówce Q3 możliwe było założenie slicków.
Gdy Hamilton pojawił się u mechaników, popełnił błąd przy wjeździe do alei serwisowej i uderzył w ścianę. 36-latek m.in. złamał przednie skrzydło i stracił sporo czasu w alei serwisowej, bo mechanicy musieli wymienić uszkodzony element.
W efekcie Brytyjczyk późno wyjechał na tor, nie zdążył odpowiednio zagrzać opon, a swój przejazd zakończył efektownym "bączkiem". Czasy poprawili za to inni kierowcy, przez co Hamilton spadł na czwarte miejsce. - To był mój błąd. Jestem rozczarowany samym sobą - powiedział w Sky Sports aktualny mistrz świata F1.
- Do tego momentu byłem w rytmie, czułem się szybki. Przepraszam cały zespół - ludzi na torze, ale też w fabryce. Od mistrza oczekuje się innego zachowania. Jest jak jest, ale w niedzielę zrobię wszystko, aby to naprawić - dodał Hamilton.
Kierowca Mercedesa w niedzielę i tak może powalczyć o zwycięstwo w GP Rosji. Niemiecki zespół ma bowiem sporą przewagę w tempie nad rywalami. Na dodatek w Soczi jest bardzo długi dojazd do pierwszego zakrętu i start z dalszej pozycji pozwala nabrać większej prędkości.
Hamilton podkreślił przy tym, że w Q3 miał problem z zagrzaniem opon do odpowiedniej temperatury. - Straciłem temperaturę ogumienia, przez co dwukrotnie wylądowałem w ścianie. Rzadko mi się to zdarza. Kierowcy z przodu mają naprawdę dobre tempo. Nie będę miał łatwo w wyścigu. Będę się modlić, by bolid udało się naprawić i w niedzielę był znacznie lepszy. Na razie czuję się jednak okropnie - ocenił reprezentant Mercedesa.
Czytaj także:
Kolejna kara dla Maxa Verstappena
Rosjanie mieli gest! Pożegnalny prezent dla gwiazdy F1
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalny gol w wykonaniu kobiety! Bramkarka nie mogła nic zrobić