"To nie zmieni mojego życia". Max Verstappen brutalnie szczery

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

Max Verstappen ma olbrzymią szansę na tytuł mistrza świata F1 w sezonie 2021. Jednak dla Holendra nie jest to sprawa życia lub śmierci. - Nawet jeśli będę drugi na koniec zmagań, to wciąż będzie to olbrzymi sukces - mówi kierowca Red Bulla.

Wydarzenia z GP Rosji sprawiły, że Max Verstappen stracił prowadzenie w klasyfikacji generalnej Formuły 1. Holendra obecnie dzielą dwa punkty od Lewisa Hamiltona. Trudno jednak sądzić, aby 24-latek rozpaczał z tego powodu. Wszakże w Soczi musiał ruszać z końca stawki, po nadprogramowej wymianie silnika.

W najbliższym GP Turcji kierowca Red Bull Racing stanie przed szansą na odrobienie strat do Hamiltona i ponowne wyjście na czoło F1. - Czuję się bardzo zrelaksowany, ale też skoncentrowany - powiedział Holender, którego cytuje motorsport.com.

Verstappen zapewnił, że presja walki o pierwszy w karierze tytuł mistrzowski w F1 nie plącze mu nóg. - Nie ma powodu, dla którego miałbym się stresować. Zawsze chcemy notować jak najlepsze wyniki, niezależnie od sytuacji - dodał młody kierowca.

ZOBACZ WIDEO: Internauci przecierają oczy. Co zrobiła polska gwiazda?!

- Zawsze robię wszystko, co w mojej mocy, aby wygrywać. Wiem, że zespół ma podobne podejście. Jeśli będziemy pierwsi na koniec roku, to będzie niesamowite osiągnięcie. Po to pracujemy, czyż nie? Jeśli jednak będziemy drudzy, to nadal, to wciąż będzie olbrzymi sukces. To nie zmieni mojego życia. Lubię to, co robię i to jest bardzo ważne - stwierdził Verstappen.

Atutem Verstappena w kolejnych wyścigach F1 ma być fakt, że posiada on dość świeży silnik. Hamilton musi korzystać z używanych jednostek albo sięgnąć po czwartą maszynę, co będzie równoznaczne z karą i rozpoczęciem ścigania z końca stawki.

- Rozwijamy się, naciskamy, chcemy znaleźć jak najlepszy balans w naszym bolidzie. Nigdy pod tym względem nie jest idealnie, ale postaramy się jak najlepiej to wypośrodkować w Turcji. Ten tor to jednak kilka niewiadomych, chociażby kwestia przyczepności. Musimy sobie z tym poradzić - podsumował Verstappen.

Czytaj także:
Kontrakt w Alfie Romeo niczym gra o tron. Kto wygra?
Koronawirus zaatakował padok F1

Źródło artykułu: