Lewis Hamilton mógł jeździć dla Ferrari. Na jaw wychodzą nieznane fakty
Lewis Hamilton, choć jest legendą F1, najpewniej nigdy nie będzie związany z Ferrari. Okazuje się jednak, że włoski zespół kilkukrotnie robił podchody pod Brytyjczyka. Dlaczego wielki transfer nie doszedł do skutku?
Nie oznacza to jednak, że wcześniej Ferrari nie podejmowało tematu transferu Hamiltona. Zdradził to Stefano Domenicali w rozmowie ze Sky Italia. Włoch, który szefował stajni z Maranello w latach 2008-2014, ujawnił nieznane fakty.
- To prawda, że dyskutowaliśmy w firmie o podpisaniu kontraktu z Hamiltonem. Kilkukrotnie był taki temat - przekazał aktualny szef F1.
ZOBACZ WIDEO: Orlen z ofertami w F1. "Dla wielu teamów jesteśmy atrakcyjni"Hamilton trafił do F1 w roku 2007 i aż do końca sezonu 2012 reprezentował McLarena. Następnie związał się z Mercedesem. Niemiecki producent stał się ważną częścią jego kariery, bo z jego silników brytyjski kierowca korzystał już w czasach McLarena. - To spełnienie marzeń każdego kierowcy, by jeździć dla Ferrari, ale nie wiem dlaczego u mnie to się nigdy nie zrealizowało - mówił ostatnio Hamilton.
- Odpowiedź, której udzielił Lewis jest właściwa. Myślę, że minął okres, w którym on mógł trafić do Ferrari. Jest taki film, który pokazuje jak ważne są pewne decyzje w określonym momencie. "Sliding Doors" - w nim dziewczyna nie spóźnia się na pociąg i odkrywa zdradę chłopaka, w drugim wariancie pojawia się za późno i jest niczego świadoma - odpowiedział Domenicali.
- Są takie chwile w życiu, że jeśli nie wsiądziesz do windy, to pozostaniesz na podłodze. Lewis był w konkretnym okresie swojego życia. Nie możemy winić go za to, że dokonał wtedy takiego wyboru. Ostatecznie ma niesamowitą karierę w F1 - podsumował były szef Ferrari, który obecnie rządzi F1.
Czytaj także:
Internauci zakpili z kierowcy F1
David Beckham w świecie F1? Ciekawe informacje