Bernie Ecclestone będzie rządził z tylnego fotela? Sensacyjne wieści

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Bernie Ecclestone (po prawej) i jego żona Fabiana
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Bernie Ecclestone (po prawej) i jego żona Fabiana

W grudniu odbędą się wybory nowego prezydenta FIA. Stanowiskiem wiceprezydenta ma być zainteresowana Fabiana Ecclestone - żona byłego szefa F1. Czy 90-letni Brytyjczyk zamierza rządzić motorsportem z tylnego fotela?

W grudniu czeka nas zmiana na stanowisku prezydenta FIA. Wynika to z faktu, że zgodnie ze statusem, Jean Todt nie może ubiegać się o kolejną kadencję. W grze o stanowisko są dwie osoby - Graham Stoker oraz Mohammed ben Sulayem.

Według informacji "La Gazetta dello Sport", kandydatura ben Sulayema ma poparcie Berniego Ecclestone'a. 90-letni Brytyjczyk, który przez cztery dekady rządził Formułą 1, ma wykorzystać swoje znajomości, aby zapewnić kandydatowi głosy z Ameryki Południowej.

Wszystko ma jednak swoją cenę. W zamian za poparcie, ben Sulayem ma później uczynić wiceprezydentem FIA obecną żonę Ecclestone'a - Fabianę. 45-latka byłaby pierwszą kobietą na tak wysokim stanowisku w światowej federacji.

ZOBACZ WIDEO: Negocjacje z Alfą Romeo. "Chcemy jak najwięcej uzyskać dla PKN Orlen i Roberta Kubicy"

Co na to ben Sulayem? Pochodzący ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich działacz nie odnosi się bezpośrednio do sprawy. Zachwala za to swoją kandydaturę. - Moje doświadczenie w pracy w sporcie i mobilności jest plusem, ponieważ potrafię spojrzeć na problemy szeroko i szukać długofalowych, innowacyjnych rozwiązań - stwierdził były kierowca rajdowy.

Jeśli plan Ecclestone'a się powiedzie, to po kilku latach, ponownie będzie miał on realny wpływ na życie FIA i F1. W padoku nikt bowiem nie ma wątpliwości, że zbliżający się do 91. urodzin Brytyjczyk będzie rządził z tylnego fotela, wydając predyspozycje swojej małżonce.

O realizację tego planu może być jednak trudno. Stoker, który jest obecnie wiceprezydentem FIA, ma być faworytem grudniowych wyborów. Wynika to z faktu, że europejskie federacje mają znacznie więcej do powiedzenia w federacji.

Czytaj także:
Kontrakt w Alfie Romeo niczym gra o tron. Kto wygra?
Koronawirus zaatakował padok F1

Źródło artykułu: