GP Meksyku okazało się kolejnym wyścigiem, w którym punkty do klasyfikacji generalnej zdobył tylko jeden kierowca Alfy Romeo. Kimi Raikkonen zajął ósmą lokatę, okazując się lepszym od partnera z zespołu. Antonio Giovinazzi znalazł się na miejscu nie gwarantującym punktów, przez co jego pozycja w teamie wydaje się słabnąć.
Frederic Vasseur, szef zespołu z Hinwil, uważa, że uzyskane wyniki to dobry prognostyk na ostatnią część sezonu. - Podobnie jak w ostatnich kilku wyścigach, przez cały weekend utrzymywaliśmy tempo. Zgarniamy cztery punkty, kolejne miejsce w pierwszej dziesiątce. Daje nam to więcej pewności w ostatnich wyścigach sezonu - zaznaczył Vasseur.
Raikkonen uratował zespół
Zespół ma jednak prawo do niedosytu, bo na początkowych okrążeniach Giovinazzi zajmował nawet szóste miejsce. - Szkoda, że nie mamy dwóch bolidów w punktach, zwłaszcza biorąc pod uwagę, jak mocno wyglądaliśmy zaraz po starcie - podkreślił szef stajni.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Owczarz zaserwowała psu tort. Jaki? Dobrze się przypatrz
Dla Raikkonena obecny sezon jest ostatnim w F1. Dobra jazda w Meksyku potwierdza, że Fin pomimo wieku, jest w stanie w dalszym ciągu utrzymywać dobre tempo i skutecznie rywalizować z partnerem z zespołu.
- Fajnie było zdobyć punkty i zapewnić ekipie nagrodę. Zawsze staramy się dawać z siebie wszystko. Tym razem wszystko poszło po naszej myśli. Ósma pozycja to prawdopodobnie najlepsze, co mogliśmy zrobić - ocenił mistrz świata F1 z sezonu 2007.
Kiepska strategia przeszkodziła Giovinazziemu
W zupełnie innym nastroju po wyścigu był Giovinazzi. Włoch po raz kolejny nie zdobył punktów do klasyfikacji generalnej, a jedenasta lokata była trzecim z rzędu takim samym rezultatem uzyskanym przez włoskiego kierowcę.
Zawodnik Alfy Romeo nie ukrywał, że brak punktów to wina niewłaściwej strategii i zbyt wczesnej wymiany kół. - Jestem naprawdę rozczarowany tym wynikiem, bo myślę, że oba samochody mogły być w punktach. Miałem znakomite pierwsze okrążenie i dotarłem do szóstego miejsca. Zjechaliśmy wcześnie na pit-stop, wmieszaliśmy się w pojedynek Bottasa z Ricciardo i tam straciliśmy sporo czasu - skomentował Giovinazzi.
Dla Włocha uzyskany rezultat nie może dawać powodów do radości. Znalazł się za plecami bardziej utytułowanego partnera z zespołu, a na niekorzyść kierowcy działa fakt, że wciąż nie jest pewny miejsca w stawce na kolejny sezon. Nie przeszkodziło to jednak, aby pogratulować Finowi zdobycia cennych punktów. - Mieliśmy naprawdę dobre tempo, cieszę się ze zdobytych punktów przez Kimiego - zakończył.
Sytuacja 27-latka w F1 jest nie do pozazdroszczenia. Ma na swoim koncie tylko 1 punkt, podczas gdy Raikkonen zdobył ich 10. Nawet jeśli Włoch wygrywa z Finem w kwalifikacjach, to nie jest w stanie później przełożyć to na zdobycze w wyścigu. Dlatego też Frederic Vasseur rozgląda się za innym kierowcą. Największe szanse na zastąpienie Giovinazziego ma Guanyu Zhou.
W klasyfikacji konstruktorów zespół z Hinwil zajmuje dziewiąte miejsce, mając na koncie 11 punktów. Wyżej jest Williams z 23 "oczkami".
GP Meksyku: ciężko wytłumaczyć, co zrobił Mercedes >>
Verstappen odjeżdża Hamiltonowi. Końcówka sezonu F1 będzie szalona! >>