Sergio Perez w GP Meksyku zajął trzecie miejsce. Po raz pierwszy w historii Meksykanin stanął na podium Formuły 1 przed własną publiką. Dlatego też, zaraz po zakończeniu niedzielnego wyścigu, jego ojciec wpadł w szał radości. Zachowanie Antonio Pereza było gorąco komentowane w mediach społecznościowych.
Nie jest tajemnicą, że Perez senior miał spory wpływ na karierę syna, bo sam ścigał się m.in. w serii NASCAR i uczył go jazdy w kartingu. Podobnie wygląda historia Charlesa Leclerca, którego pasją do motorsportu zaraził ojciec. Herve Leclerc zmarł jednak w połowie 2017 roku, zanim jego syn stał się czołowym kierowcą F1.
Dlatego też widok Pereza, cieszącego się z sukcesu w GP Meksyku wraz z ojcem, skłonił kierowcę Ferrari do refleksji. - Sergio otrzymał po wyścigu telefon od Charlesa. Powiedział mu, że bardzo ucieszył go widok naszej wspólnej celebracji. To, że ma możliwość cieszenia się z sukcesów w F1 wraz z rodzicami - zdradził w "Marce" Antonio Perez.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Mocne słowa Cegielskiego. Jest odpowiedź Przewodniczącego GKSŻ
- Charles powiedział Sergio, że gdy widział nas razem, to aż mu łzy napłynęły do oczu. "Zrobiłbym wszystko, aby mój ojciec zobaczył coś podobnego i świętował ze mną" - stwierdził. Nawet nie wiedziałem, że ojciec Charlesa nie żyje - dodał Perez senior.
Herve Leclerc zmagał się z chorobą nowotworową, przez co w ostatnim etapie życia nie był w stanie wspierać syna tak, jak na początku kariery. Kilka dni po jego śmierci Charles wygrał wyścig Formuły 2 w Azerbejdżanie.
Życie Monakijczyka jest naznaczone tragedią, bo jego ojcem chrzestnym był Jules Bianchi - podopieczny akademii talentów Ferrari i kierowca F1. Francuz zmarł w następstwie wypadku, który miał miejsce podczas GP Japonii pod koniec sezonu 2014. Kilka lat później Leclerc stracił na torze przyjaciela - podczas GP Belgii w roku 2019 w wyścigu Formuły 2 zginął Anthoine Hubert. Dzień później reprezentant Ferrari odniósł pierwsze w karierze zwycięstwo w Formule 1.
Czytaj także:
Trwa walka z czasem. Czy wybudują tor F1 do grudnia?
Personel F1 na skraju wyczerpania