Pachnie wojenką w F1. Mercedes ogłasza "koniec dżentelmeńskiej umowy"

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Toto Wolff
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Toto Wolff

Mercedes nie odwołał się od dyskwalifikacji Lewisa Hamiltona w kwalifikacjach do GP Sao Paulo. Nie oznacza to jednak, że zespół zamierza tak zostawić sprawę. - Będziemy teraz zadawać dużo pytań - zapowiada Toto Wolff, szef zespołu z Brackley.

Lewis Hamilton został zdyskwalifikowany z wyników kwalifikacji do GP Sao Paulo, bo jego bolid był niezgodny z regulaminem Formuły 1. Wszystko przez tylne skrzydło, w którym klapy otwierały się zbyt szeroko i przekraczały dopuszczalny limit 85 mm. Mercedes niemal natychmiast zapowiedział, że nie będzie się odwoływał od kary dla 36-latka.

Jednak decyzja sędziów zabolała Toto Wolffa. - W ciągu ostatnich kilku lat zawsze w takich sytuacjach słyszeliśmy "napraw to, napraw tamto". Chociażby Red Bull w ostatni weekend miał złamane tylne skrzydło i dostał zgodę na jego naprawdę. Nam nie wolno było tego zrobić - powiedział szef Mercedesa w Sky Sports.

Austriak podkreślił, że tylne skrzydło w bolidzie Hamiltona nie spełniało wymogów ze względu na usterkę albo niewłaściwy montaż. - Nie mamy nielegalnego elementu. Chodziło o ledwie 0,2 mm z prawej strony tylnego skrzydła. To jasny dowód, że doszło do jakiejś usterki. Dyrektywa techniczna jest jednak zero-jedynkowa. Nie zostaje nam nic innego, jak to zaakceptować - stwierdził Wolff.

Hamilton w sprincie kwalifikacyjnym przedarł się z ostatniego na piąte miejsce. Wówczas przez radio przemówił sam Wolff, który powiedział do swojej gwiazdy: "Niesamowita robota, Lewis. Pi***ć ich wszystkich". Czy te słowa miały konkretnego adresata?

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: olbrzymie święto na ulicach! Te obrazki robią wrażenie

- Nie było to skierowane do kogoś konkretnego. To bardziej był komentarz do całej sytuacji. Trudne okoliczności sprawiają, że człowiek tak reaguje - skomentował Wolff.

Wydarzenia z GP Sao Paulo dodają pikanterii walce o tytuł w sezonie 2021. Szef Mercedesa zapowiedział bowiem, że jego zespół weźmie teraz na celownik Maxa Verstappena i Red Bull Racing. - Przyjrzymy się każdemu kawałkowi taśmy, który odpadnie. Mogę obiecać, że w następnych wyścigach będziemy zadawać dużo pytań - powiedział Wolff.

- Swego czasu mieliśmy w F1 coś w rodzaju dżentelmeńskiej umowy. Teraz z tym koniec. Jednak Lewis był w stanie wyprzedzić 16 bolidów, Valtteri kontrolował sprint po niezłym starcie. Miło jest w takiej sytuacji przez chwilę zapomnieć o polityce - podsumował szef Mercedesa.

Verstappen ma w tej chwili 21 punktów przewagi nad Hamiltonem. Do zakończenia sezonu pozostały cztery wyścigi. GP Sao Paulo rozpocznie się w niedzielę o godz. 18. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.

Czytaj także:
Lewis Hamilton zdyskwalifikowany! Koniec marzeń o tytule?
Max Verstappen ukarany! Sędziowie byli bezlitośni

Komentarze (4)
avatar
CR8
14.11.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Wilk to fałszywy, dwulicowy typ jest i tyle w temacie. 
avatar
emcanu
14.11.2021
Zgłoś do moderacji
3
3
Odpowiedz
avatar
emcanu
14.11.2021
Zgłoś do moderacji
2
4
Odpowiedz
kurde, 0,2 mm... no ale oczywiście najlepiej ich obwołać oszustami. To jest absurdalne, do czego to doszło z tymi regulacjami. A Verstappen zaczął się przyglądać temu skrzydłu i je dotykać, bo Czytaj całość