W czwartkowy poranek Williams poinformował, że Jost Capito otrzymał pozytywny wynik testu na obecność COVID-19. Badanie wykonano tuż przed podróżą do Dżuddy, gdzie w najbliższy weekend rozegrane zostanie pierwszy w historii Formuły 1 wyścig o GP Arabii Saudyjskiej.
"Jost postępuje teraz zgodnie z wytycznymi brytyjskich władz ds. zdrowia. Nie ma to większego wpływu na personel Williams Racing, a zespół będzie nadal działał zgodnie z planem" - czytamy w oświadczeniu Williamsa.
W tej sytuacji Capito musi pozostać na kwarantannie w Wielkiej Brytanii. 62-letni Niemiec ma znajdować się w dość dobrym stanie i powinien koordynować działania Williamsa w sposób zdalny. Szef brytyjskiej ekipy przeżył podobne doświadczenia już na początku września.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skąd ona ma tyle energii? Jędrzejczyk jest niczym... rakieta!
Na krótko przed GP Holandii Jost Capito zjadł kolację z Kimim Raikkonenem, po czym okazało się, że Fin jest zakażony koronawirusem. Dlatego szef Williamsa, chociaż nie miał objawów choroby, udał się na kwarantannę i wyścig w Zandvoort obserwował z hotelu.
Dla Williamsa zawody w Dżuddzie będą szczególne ze względu na smutne wydarzenia z ubiegłego weekendu. W niedzielę w wieku 79 lat zmarł Frank Williams - założyciel i wieloletni szef stajni z Grove. Kierownictwo zespołu już wcześniej zapowiedziało, że GP Arabii Saudyjskiej będzie okazją do oddania hołdu wyjątkowemu Brytyjczykowi. O specjalnej ceremonii upamiętniającej Williamsa myśli też sama Formuła 1. Szczegóły na razie nie są znane.
Czytaj także:
To on ma być liderem Alfy Romeo. "Przed nami ogromne wyzwanie"
Finał głośnego zakładu w F1. Kibice pytają: Co to jest?!