To on ma być liderem Alfy Romeo. "Przed nami ogromne wyzwanie"

Alfa Romeo myślami jest już przy sezonie 2022, do którego podejdzie z całkowicie zmienionym składem. W Hinwil ogromne nadzieje wiążą z Valtterim Bottasem. Fin ma odżyć w nowym środowisku po kilku latach życia w cieniu Lewisa Hamiltona.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Valtteri Bottas Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Valtteri Bottas
Alfa Romeo zdecydowała się na ruch rzadko spotykany w Formule 1. Szwajcarski zespół w jednej chwili wymieni obu kierowców. Po sezonie 2021 z Hinwil pożegnają się Kimi Raikkonen i Antonio Giovinazzi. Ich miejsce zajmą Valtteri Bottas oraz Guanyu Zhou. Kierownictwo ekipy broni tej decyzji i wierzy w to, że okaże się ona trafiona.

W ostatnich latach liderem Alfy Romeo był Raikkonen, teraz pałeczkę po rodaku będzie musiał przejąć Bottas. Dla 32-latka to nowe doświadczenie, bo ostatnich pięć lat spędził on w cieniu Lewisa Hamiltona w Mercedesie.

Wcześniej Valtteri Bottas startował w Williamsie, gdzie też pierwsze skrzypce odgrywał Felipe Massa. Jednak Alfa Romeo jest przekonana, co do swojego wyboru. - Przed nami ogromne wyzwanie. Nowe podwozie, nowy silnik, nowe opony, nowy pakiet aerodynamiczny. Do tego mamy tylko sześć dni testów, a to oznacza ledwie po trzy na każdego kierowcę. Mogą też pojawić się inne problemy - powiedział "Auto Motor und Sport" Frederic Vasseur, szef szwajcarskiego zespołu.

ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica w Ferrari? "Zespół jest prowadzony przez moich dobrych znajomych"

- Dwa lata temu mieliśmy opady śniegu podczas przedsezonowych testów w Barcelonie, w tym roku jazdy w Bahrajnie zostały przerwane przez burzę piaskową. Do tego dochodzi niepewność z niezawodnością bolidów, bo te będą zupełnie nowe. Dlatego potrzebujemy kierowcy z dużym doświadczeniem. Ważne będą pierwsze wyścigi w sezonie 2022. To często dobra okazja do zdobycia punktów - dodał Vasseur.

Szef Alfy Romeo ma za sobą intensywny okres rozmów z wieloma kierowcami. O ile transfer Valtteriego Bottasa potwierdzono już we wrześniu, o tyle pozyskanie Guanyu Zhou ogłoszono w listopadzie. W tym czasie trwały m.in. negocjacje z Robertem Kubicą czy Antonio Giovinazzim.

Jednak Francuz od początku miał jasny cel - chciał postawić na kogoś z Formuły 2 i to rozmowom z młodą generacją kierowców poświęcono uwagę. - Rozmawialiśmy z różnymi doświadczonymi kierowcami, aby zbadać rynek. Taka jest moja praca. Jednak mam dobre przeczucia, co do połączenia doświadczenia z młodością. To pewna tradycja u nas. Najpierw byli Ericsson i Leclerc, potem Raikkonen i Giovinazzi. Młodość i doświadczenie daje dobrą równowagę - stwierdził Vasseur.

W sezonie 2022 Robert Kubica ma pomagać Alfie Romeo jako kierowca rezerwowy i pracujący w symulatorze. W fabryce w Hinwil pojawiać się będzie też 18-letni Theo Pourchaire. Młody Francuz szykowany będzie do startów w F1 w roku 2023. Niewykluczone, że zajmie wtedy miejsce Zhou. Wszystko uzależnione będzie od wyników Chińczyka.

- Theo potrzebuje doświadczenia, aby zrobić decydujący krok w swojej karierze. Powinien zdobyć mistrzostwo F2 w sezonie 2022. Wtedy zobaczymy. Pozostaje na naszym radarze i będzie z naszym zespołem w przyszłym roku - podsumował Vasseur.

Czytaj także:
Robert Kubica traci na znaczeniu? Te liczby mówią wszystko
Totalny reset w Alfie Romeo. Czy to zaszkodzi zespołowi?

Czy Valtteri Bottas będzie liderem Alfy Romeo w sezonie 2022?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×