Zaraz po niedzielnym GP Abu Zabi, gdy sędziowie odrzucili oba protesty Mercedesa ws. wyników rywalizacji na torze, zespół zapowiedział skorzystanie z prawa do apelacji. Jednak formalnie ekipa ma kilka dni, by złożyć stosowne dokumenty, po czym FIA wyznacza datę posiedzenia w jej trybunale.
Może się jednak okazać, że żadnej apelacji i rozprawy przed sądem FIA nie będzie. "The Times" poinformował, że firma bierze pod uwagę wycofanie się z wcześniejszego stanowiska. Toto Wolff miał zrozumieć, że ewentualne dochodzenie tytułu mistrzowskiego dla Lewisa Hamiltona poza torem będzie mieć szkodliwy wpływ na wizerunek Mercedesa.
Z informacji uzyskanych przez "Times" wynika też, że Christian Horner postanowił dobrze przygotować się na ewentualną rozprawę w Międzynarodowym Trybunale Apelacyjnym FIA. Z tego też powodu szef Red Bull Racing opuścił Abu Zabi już po niedzielnym wyścigu, choć początkowo miał pozostać tam na posezonowych testach F1.
ZOBACZ WIDEO: Jest na ustach całego świata. Co za gol!
Wycofanie się z pomysłu apelacji radzi Mercedesowi też Bernie Ecclestone. Były szef F1 odniósł się do słów Lewisa Hamiltona, który jeszcze na torze rzucił przez radio, że "Formuła 1 zmanipulowała wyniki wyścigu".
- Chciałbym wiedzieć, kto manipulował i w jaki sposób to robił, bo wymagałoby to olbrzymiego sprytu. To był szereg okoliczności, które się wydarzyły i dały nam niesamowity finisz sezonu F1. Jestem pewien, że wszyscy byli bardziej niż zadowoleni z oglądania tego przed telewizorami - powiedział Ecclestone w "Munchner Merkur".
- Myślę, że apelacja byłaby najgorszą rzeczą, jaką mógłby zrobić w tej sytuacji Mercedes. Wyszliby na takich, co nie potrafią przegrywać - dodał 91-latek.
Ecclestone zgadza się z tym, że dochodzenie swoich żądań w sądach będzie mieć fatalny wpływ na ocenę Mercedesa. - Ta firma najprawdopodobniej buduje najlepsze samochody na świecie. Jednak ich gwiazda zostanie trwale porysowana, jeśli dalej będą procesować kwestię protestu po GP Abu Zabi - zakończyły były szef F1.
Jeszcze mocniejszych słów użył Helmut Marko. Doradca Red Bulla ds. motorsportu uznał, że jeśli Mercedes będzie wykorzystywać drogę prawną, aby wywalczyć tytuł dla Lewisa Hamiltona, to będzie to "obrzydlistwem". Zdaniem Marko, Max Verstappen w pełni zasłużył na tytuł mistrzowski w sezonie 2021.
Czytaj także:
Prawnik ostrzega FIA. Dojdzie do zmiany wyników w F1?
"Zbolałe przegrywy". Red Bull atakuje Mercedesa