Max Verstappen wywalczył tytuł mistrzowski w dramatycznych okolicznościach, po jak na ostatnim okrążeniu wyprzedził Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk zdecydowanie przewodził stawce Formuły 1 przez większą część GP Abu Zabi, dlatego jego porażka wskutek dość przypadkowej neutralizacji wywołała lawinę komentarzy.
Jednak Jean Todt, który przed zakończeniem pracy w roli prezydenta FIA zdążył wręczyć puchar nowemu mistrzowi świata F1, stanął w obronie kierowcy Red Bull Racing. - Dostał to, na co zasłużył. Ma za sobą kapitalny sezon - stwierdził Todt w "The Race".
- Taka już jest natura ludzka, że skupiamy się na ostatnim okrążeniu. To prawda, że w końcówce GP Abu Zabi miał mnóstwo szczęścia. Jednak trzeba patrzeć na cały sezon - dodał Francuz.
ZOBACZ WIDEO: "Hardkorowe stejki". Burneika dał kulinarny popis
Todt przypomniał sytuacje z minionego sezonu, kiedy to Verstappen stracił punkty w niezawinionych przez siebie sytuacjach. W samej końcówce GP Azerbejdżanu, gdy znajdował się na prowadzeniu, wybuchła mu opona. Później na samym początku GP Wielkiej Brytanii wjechał w niego Lewis Hamilton, wyrzucając swojego rywala z toru. W GP Węgier jego bolid staranował z kolei Valtteri Bottas, przez co Holender musiał aż do mety ścigać się mocno uszkodzonym pojazdem.
- Czy w tych sytuacjach Max miał szczęście? Otóż nie. Mistrzostwo zdobywa się przez cały sezon. Ostatni wyścig w roku nie jest punktowany w jakiś inny sposób - podsumował Todt.
Były już prezydent FIA odniósł się też do stwierdzeń Lewisa Hamiltona i Toto Wolffa, którzy czują się prześladowani przez sędziów. Szef Mercedesa powiedział nawet, że jego kierowca został "okradziony" z mistrzostwa świata. - To bardzo ludzkie. Może im się wydawać, że są prześladowani, ale tak nie jest. To ich punkt widzenia. W ferworze walki trudno o obiektywizm - skomentował Francuz.
Mimo ostatnich kontrowersji, Todt zdecydował się na oddanie pewnego rodzaju hołdu Hamiltonowi. - Szkoda, że nie pojawił się na gali. To wybitny mistrz. Najprawdopodobniej wraz z Mercedesem stworzyli najlepszą w historii F1 kombinację kierowca-zespół-bolid. On nigdy się nie myli. Jednak Verstappen wygrał w tym roku aż 10 wyścigów. Powinniśmy to uznać za ogromne osiągnięcie i oddać mu szacunek - podsumował.
Czytaj także:
Lewis Hamilton zakończy karierę? Niepokojące słowa szefa Mercedesa
Czy Mercedes i Lewis Hamilton potrafią przegrywać?