Czy Michael Masi straci stanowisko dyrektora wyścigowego Formuły 1? To pytanie aktualne, po tym jak w końcówce GP Abu Zabi postanowił on zjeździe samochodu bezpieczeństwa z toru i wznowieniu rywalizacji na jedno okrążenie przed metą. Tamtą sytuację wykorzystał Max Verstappen, który zbliżył się do Lewisa Hamiltona, przeprowadził skuteczny atak i został mistrzem świata.
Mercedes i Hamilton mają się domagać dymisji Masiego. Spór dotyczy decyzji Australijczyka, który pozwolił na oddublowanie się tylko części kierowców. Mowa o bolidach, które znajdowały się akurat między Hamiltonem a Verstappenem.
Niemiecki zespół stoi na stanowisku, że w tej sytuacji powinni się oddublować wszyscy kierowcy, a to siłą rzeczy sprawiłoby, że samochód bezpieczeństwa pozostawałby dłużej na torze i atak Verstappena na Hamiltona nie miałby miejsca.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi na parkiecie? Nie porywa
Bardzo krytycznie na temat Masiego w Sky Sports wypowiedział się Johnny Herbert. - Największy problem, jaki mamy, to decyzja, która została wtedy podjęta. Była całkowicie błędna. Oczywiście, że Masi był pod presją, ale w takiej sytuacji znajduje się cały czas. Widzieliśmy już wcześniej ludzi na tym stanowisku, chociażby Charliego Whitinga, którzy potrafili sobie poradzić z ciśnieniem. Presja to nieodłączny element F1 - powiedział Herbert.
Po wyścigu sędziowie nie dopatrzyli się błędów w postępowaniu Masiego, bo wskazali na inny punkt regulaminu, który pozwala dyrektorowi wyścigowemu samodzielnie decydować o tym, w którym momencie samochód bezpieczeństwa zjedzie z toru, a także formułować kolejność bolidów. Jednak z taką argumentacją nie zgadza się Mercedes, jak i eksperci na Wyspach Brytyjskich.
Masi nie chciał też, by finałowy wyścig zakończył się za samochodem bezpieczeństwa i umożliwił kierowcom ściganie się na ostatnim okrążeniu. To, zdaniem Herberta, wypaczyło wyniki sezonu 2021. - Gdy jesteś na takim stanowisku i starasz się uczynić wszystko uczciwym, to nie przekręcasz zasad, tak aby przynosiły akurat korzyści F1 - ocenił Brytyjczyk.
- Masi powiedział na końcu "chcieliśmy się ścigać". Jednak nie pozwalasz na ściganie w sytuacji, gdy Hamilton pojechał jeden z najlepszych wyścigów w karierze, a potem zabierasz mu to, bo stworzyłeś okazję Verstappenowi na dodatkowy pit-stop podczas samochodu bezpieczeństwa i założenie miękkich opon - skomentował Herbert.
- Nie zmieniasz przepisów po to, by można się było ścigać przez jedno okrążenie. To jest całkowicie niewłaściwe zachowanie. Wynik, jaki uzyskaliśmy na końcu GP Abu Zabi, był błędny i niewłaściwy - dodał były kierowca F1, a obecnie ekspert Sky Sports.
Zdaniem Herberta, Masi "wyrządził zbyt wiele złego F1", dlatego też powinien stracić stanowisko po wydarzeniach w GP Abu Zabi. - Do osoby na takim stanowisku trzeba mieć zaufanie, a po ostatnim wyścigu jest to niemożliwe - podsumował Brytyjczyk.
Czytaj także:
Ostrzega Lewisa Hamiltona. "Wyrządzisz sobie krzywdę"
Współpracował z Robertem Kubicą. Teraz zbuduję nową potęgę F1?