George Russell szykuje się do być może najważniejszego sezonu w dotychczasowej karierze w Formule 1. Przez ostatnie trzy lata Brytyjczyk nie był w stanie walczyć o czołowe lokaty, bo nie pozwalał mu na to mało konkurencyjny bolid Williamsa. Jednak w Mercedesie sytuacja będzie wyglądać zupełnie inaczej.
O ile Lewis Hamilton nie zakończy kariery, to młodego Brytyjczyka czeka trudne zadanie. Będzie musiał rzucić wyzwanie siedmiokrotnemu mistrzowi świata F1, co zdaniem części ekspertów może doprowadzić do wewnętrznych tarć w Mercedesie.
Russell ma jednak swój sposób na starty w zespole z Brackley. W podcaście "Motorsport Magazine" zdradził, że zamierza być lojalny względem Mercedesa i liczy, że tak samo będzie w drugą stronę. - To, co bardzo podziwiam w tej ekipie i u Toto Wolffa, to lojalność - wyjawił 23-latek.
- Bottas był kluczową postacią zespołu przez ostatnie lata, pomagał im w zdobywaniu kolejnych tytułów w klasyfikacji konstruktorów. Wielu może go krytykować za tempo, że nie nadążał za Lewisem. Jednak był częścią zwycięskiego składu i wynagradzano go za lojalność - dodał Russell.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska sportsmenka na egzotycznych wakacjach. "Dlaczego nie"
Valtteri Bottas startował w Mercedesie w latach 2017-2021. Fin często godził się na drugoplanową rolę w zespole i pomagał Lewisowi Hamiltonowi w walce o kolejne tytuły. W dwóch ostatnich sezonach, wraz z wybuchem talentu Russella, coraz częściej spekulowano o jego wyrzuceniu z niemieckiej ekipy. Mimo to, Bottas otrzymywał nowe kontrakty na rok 2020 i 2021.
- Mercedes po jednym czy dwóch złych wyścigach nie wyjął siekiery i nie wbił mu jej w plecy. Oni tak nie robią. Dają ludziom szansę na całego. Sam mam 23 lata i z ich perspektywy nie muszę się spieszyć. Przed nami cała przyszłość - zadeklarował Russell.
Słowa kierowcy z King's Lynn zdają się wskazywać na to, że w roku 2022 zaakceptuje on nawet drugoplanową rolę w Mercedesie, by w przyszłości stać się liderem zespołu i walczyć o tytuł. Tym bardziej że 37-letni Hamilton ma umowę tylko do końca sezonu 2023 i może wtedy zakończyć karierę w F1.
- Jeśli będę ciężko pracował, to Mercedes nagrodzi mnie za lojalność. Nie będę się musiał wtedy martwić o pracę czy przyszłość. To podziwiam w tym zespole. Oni postępują zupełnie inaczej niż reszta ekip F1. Muszę im być za to wdzięczny. Cieszę się, że mam takiego szefa jak Toto Wolff - zakończył nowy kierowca niemieckiego zespołu.
Czytaj także:
F1 wymaga zmian. "Zespoły mają zbyt dużą władzę"
Dyrektor wyścigowy F1 nie jest problemem