Dyrektor wyścigowy F1 nie jest problemem. "Zmiana na tym stanowisku nie pomoże"

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: błąd Lewisa Hamiltona w GP Azerbejdżanu
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: błąd Lewisa Hamiltona w GP Azerbejdżanu

Michael Masi od ponad miesiąca znajduje się na świeczniku F1, po szeregu kontrowersyjnych decyzji w GP Abu Zabi. Jego odejścia domagają się Mercedes i Lewis Hamilton. W obronie Australijczyka stanął jednak Martin Brundle.

Michael Masi znajduje się na stanowisku dyrektora wyścigowego Formuły 1 od początku 2019, po tym jak niespodziewanie zmarł Charlie Whiting. Niewykluczone, że wkrótce Australijczyk straci pracę, bo chcą tego Mercedes i Lewis Hamilton. Zespół z Brackley oraz 37-latek obwiniają go o szereg błędnych decyzji w kończącym sezon 2021 GP Abu Zabi.

Dość powiedzieć, że Johnny Herbert w Sky Sports użył mocnych słów i stwierdził, że Michael Masi swoimi decyzjami ustawił losy walki o tytuł, czyniąc mistrzem świata Maxa Verstappena.

Nieco inne zdanie na temat pracy dyrektora wyścigowego F1 ma inny z ekspertów brytyjskiej telewizji, Martin Brundle. - To, co wiem na pewno to fakt, że zwolnienie Michaela Masiego i zmiana na stanowisku dyrektora wyścigowego nie rozwiążą problemu F1 - stwierdził były kierowca, cytowany przez motorsport.com.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Petarda!". Dziurska zachwyciła sieć. Co za ruchy!

- To zbyt duże zadanie dla jednej osoby, aby poradzić sobie z 23 wyścigami w jednym sezonie. To wyzwanie będzie tylko rosnąć. W czasach Charliego Whitinga i Herbiego Blasha (asystent Whitinga - dop. aut.), to Charlie odpowiadał za start wyścigu, a tak naprawdę Herbie był dyrektorem wyścigu, dopóki Charlie nie wrócił do swojego pokoju z pól startowych - wyjaśnił Brundle, który w latach 1984-1996 wystąpił w 158 wyścigach F1.

Zdaniem Brundle'a, jeśli Masi pozostanie na stanowisku, to musi mieć wokół siebie większe grono osób, bo obecnie zbyt wiele obowiązków spoczywa na jego barkach. - Jeśli Michael nadal będzie dyrektorem wyścigowym F1, to potrzebuje większego wsparcia, bo wszyscy na niego patrzą. Kto w tej obecnej sytuacji chciałby w ogóle wejść w jego buty? - zapytał Brytyjczyk.

Ekspert Sky Sports podkreślił, że Masi nie ma w tej chwili już prawa do błędu, co nie będzie mu ułatwiać dalszej pracy w FIA. - Zostało mu właściwie jedno życie - podsumował Brundle, nawiązując do terminologii znanej ze świata gier.

Czytaj także:
Ostrzega Lewisa Hamiltona. "Wyrządzisz sobie krzywdę"
Współpracował z Robertem Kubicą. Teraz zbuduję nową potęgę F1?

Komentarze (0)