Publiczne pranie brudów w zespole F1. "To kwestia szacunku"

Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: Alain Prost
Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: Alain Prost

Alain Prost zakończył pracę w roli doradcy zespołu Alpine. Czterokrotny mistrz świata F1 nie gryzł się w język na pożegnanie i zdradził, że obecne kierownictwo firmy prowadzi ją na manowce. Wcześniej z Alpine pożegnał się Marcin Budkowski.

Na krótko przed startem nowego sezonu Formuły 1 sporo dzieje się w Alpine. Najpierw zespołem z Enstone wstrząsnęła informacja o odejściu Marcina Budkowskiego, który jako dyrektor wykonawczy zarządzał ekipą. Następnie okazało się, że pracę w roli dorady zakończył Alain Prost. Czterokrotny mistrz świata F1 oskarżył przy tym ekipę o brak szacunku.

Okazało się bowiem, że Prost umówił się z kierownictwem Alpine, że firma opublikuje oficjalny komunikat prasowy, w którym podziękuje 66-latkowi za dotychczasową pracę. Tymczasem ekipa przeprowadziła kontrolowany wyciek informacji do mediów i te zaczęły jako pierwsze informować o odejściu Prosta.

W rozmowie z "L'Equipe" były mistrz świata F1 nie zostawia suchej nitki na ostatnich poczynaniach Alpine. - Sezon 2021 był dla mnie bardzo niespokojny, bo czułem, że ludzie, którzy byli w tej firmie od dłuższego czasu, muszą odejść. Akceptuję zmiany, bo w F1 nie zawsze musisz działać w ten sam sposób. Można pewne rzeczy robić inaczej. Jednak w pewnym momencie to wszystko stało się dla mnie zbyt skomplikowane - wyjawił Prost.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Petarda!". Dziurska zachwyciła sieć. Co za ruchy!

- Nie byłem już zaangażowany w podejmowanie decyzji. Czasem nie zgadzałem się z tym, co robiono i to w sposób całkowity. Mimo to, musiałem trzymać się oficjalnej linii firmy. Nawet jako członek zarządu dowiadywałem się o niektórych ruchach w ostatniej chwili. Mogli mnie nie słuchać, ale wypadało chociaż informować mnie w porę. To kwestia szacunku. Nasze relacje stały się coraz bardziej skomplikowane - dodała legenda F1.

Były już doradca Alpine i były dyrektor niewykonawczy zespołu z Enstone obwinia za coraz gorszą atmosferę w firmie Laurenta Rossiego, który jako dyrektor generalny całej firmy zaczął wydawać polecenia ekipie F1. - On chce wszystko robić w pojedynkę. Właściwie sam mi powiedział, że nie potrzebuje już doradcy - zdradził Prost.

- Te słowa padły w Katarze, a później w Abu Zabi i tak zaoferowano mi nowy kontrakt. Jednak odmówiłem. Muszę powiedzieć, że wierzyłem i nadal wierzę w ten ambitny projekt. On niesamowicie wzmocnił motywację w firmie. Jednak jest tam teraz chęć odsunięcia na bok wielu cennych ludzi. Laurent Rossi chce sam być w centrum uwagi - dodał były mistrz F1.

Lada moment nowym szefem Alpine ma zostać Otmar Szafnauer, który na początku stycznia zrezygnował z zarządzania Aston Martinem. Za Amerykaninem do nowego miejsca pracy ma przenieść się szereg personelu z Silverstone. W tym kontekście wymienia się m.in. nazwisko Andrew Greena, dotychczasowego dyrektora technicznego Aston Martina.

Czytaj także:
Koniec sporu sądowego w F1. Aston Martin może triumfować
George Russell zamierza być lojalny. To pomoże mu w sukcesie?

Komentarze (2)
avatar
Anty Johnny Manero
19.01.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To jest skandal, że przez PiS i Kaczyńskiego Hamilton musiał zostać pozbawiony tytułu mistrza Formuły 1