Kimi Raikkonen wszystkich zaskoczył. Nowa rola byłego mistrza F1

Kimi Raikkonen wróci do wyścigów? Ma już pierwsze wsparcie

Kimi Raikkonen po sezonie 2021 zakończył swoją ponad 20-letnią przygodę z Formułą 1. Z ogromnego doświadczenia Fina chciała czerpać Alfa Romeo, dlatego też Frederic Vasseur zaproponował 42-latkowi pracę w roli doradcy. Fin odrzucił ofertę, tłumacząc się chęcią spędzania wolnego czasu z rodziną i unikania dalekich lotów na wyścigi F1.

Podczas gdy Raikkonen twierdził, że potrzebuje co najmniej kilku miesięcy odpoczynku, zanim podejmie decyzję, co do aktywności na sportowej emeryturze, właśnie został przedstawiony jako szef zespołu motocrossowego Kawasaki Team Green. Rywalizuje on na co dzień w mistrzostwach świata MxGP.

Raikkonen prywatnie jest wielkim fanem motocrossu. Finowi zdarzało się trenować nawet wspólnie z kilkuletnim synem Robinem, choć musiał uważać ze względu na ryzyko odniesienia kontuzji. Teraz, gdy były mistrz świata F1 znajduje się na emeryturze, może w pełni poświęcić się nie tylko jeździe na motocyklu, ale też szefowaniu zespołowi.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ten to ma życie! Majdan pochwalił się zdjęciami z Tajlandii

- Nie jest tajemnicą, że motocross od wielu lat jest jedną z moich życiowych pasji. Tego, że zostałem szefem zespołu, nie można jednak nazwać hobby. To jest bardzo poważny projekt, na którym jestem bardzo skoncentrowany i dążymy do tego, by być jak najlepszą ekipą - przekazał Raikkonen w komunikacie prasowym.

Podczas gdy Kimi Raikkonen został oficjalnie mianowany szefem Kawasaki Team Green, to za codzienne prowadzenie ekipy odpowiedzialny będzie jego przyjaciel - Antti Pyrhonen.

- Gdy odszedłem na emeryturę w F1, mogę poświęcić więcej czasu na ten projekt. Nie chodzi o codzienne sprawy, a bardziej o nakreślenie pewnej strategii. Chcę wykorzystać moje doświadczenie, które zdobyłem obserwując to, w jaki sposób pracują zespoły F1 - dodał Raikkonen.

Kierowcami Kawasaki Team Green w sezonie 2022 będą Romain Febvre (mistrz świata MxGP z roku 2015) i Ben Watson.

Czytaj także:
Zmiany na nowym torze F1. Było zbyt niebezpiecznie
Max Verstappen podjął ważną decyzję. Pierwsza taka sytuacja od lat