Tegoroczne GP Rosji w Formule 1 zaplanowano na 25 września, a kierowcy ponownie mają rywalizować na torze w Soczi. Wyścig F1 stanął jednak pod znakiem zapytania w związku z ostatnimi działaniami prezydenta Władimira Putina. Prezydent Rosji w poniedziałkowym wystąpieniu uznał niepodległość dwóch samozwańczych republik na wschodzie Ukrainy, po czym wysłał wojska do Donbasu.
Wcześniej Rosja zgromadziła wokół granicy z Ukrainą od 150 do nawet 200 tys. żołnierzy, a także spore ilości sprzętu wojskowego. Dlatego też istnieje ryzyko ataku Kremla na sąsiada. Zwłaszcza biorąc pod uwagę słowa, jakie padły w wystąpieniu Putina, który odebrał temu państwu prawo do samostanowienia i stwierdził, że Ukraina "w obecnym kształcie została całkowicie stworzona przez Rosję".
Brytyjski premier Boris Johnson nałożył już na Kreml pierwsze sankcje i podkreślił też, że "nie do pomyślenia jest, aby wielkie międzynarodowe turnieje piłkarskie mogły się odbywać w Rosji, po tym jak dokonano inwazji na suwerenne państwo". To podało w wątpliwość organizację finału Ligi Mistrzów na stadionie w Sankt Petersburgu, choć ostateczna decyzja w tym przypadku należy do UEFA.
ZOBACZ WIDEO: Jego zjazd robi ogromne wrażenie. Zareagował znany aktor
"UEFA stale i uważnie monitoruje sytuację. Obecnie nie ma planów zmiany miejsca" - poinformowała we wtorek federacja.
Media na Wyspach donoszą też, iż rząd zaczął naciskać na Formułę 1, by zrezygnowała z GP Rosji. - Mam poważne obawy, co do wydarzeń sportowych, które mają się odbyć na terenie Rosji - powiedziała Nadine Dorries, sekretarz stanu w departamencie cyfryzacji, kultury, mediów i sportu.
Informacje o niepewnym losie GP Rosji pojawiała się już kilka dni temu, gdy gromadzenie wojsk rosyjskich wokół granicy z Ukrainą wskazywało na możliwość podjęcia interwencji zbrojnej.
GP Rosji pojawiło się w kalendarzu F1 w roku 2014. Po raz pierwszy kierowcy rywalizowali w Soczi w październiku, ledwie osiem miesięcy po aneksji Krymu przez Rosję i w momencie, gdy trwały już walki na wschodzie Ukrainy. W sezonie 2022 królowa motorsportu ma po raz ostatni gościć na obiekcie zlokalizowanym w pobliżu wioski olimpijskiej. Od przyszłego roku Formuła 1 miałaby się przenieść z Soczi na tor Igora Drive w Sankt Petersburgu.
Czytaj także:
Wyjść z cienia Lewisa Hamiltona. Nowe zadanie kierowcy Alfy Romeo
Nie będzie nowych ekip w F1? Pojawiła się poważna przeszkoda