Koszmar Lewisa Hamiltona. Tak fatalnie nie było od lat

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Lewis Hamilton był sprawcą negatywnej niespodzianki w kwalifikacjach F1 do GP Arabii Saudyjskiej. Kierowca Mercedesa odpadł już na etapie Q1. Taka sytuacja Brytyjczykowi nie przytrafiła się od lat.

Lewis Hamilton od sezonu 2014 zdobył sześć tytułów mistrza świata Formuły 1. Nawet jeśli w zeszłym roku kierowca Mercedesa stracił panowanie w F1, to był w stanie walczyć o zwycięstwa w wyścigach. Tymczasem obecny model W13 odstaje od czołówki i nie pozwala 37-latkowi na walkę o czołowe lokaty. Przykład tego mieliśmy w kwalifikacjach do GP Arabii Saudyjskiej.

Hamilton po raz pierwszy od sezonu 2017 odpadł w Q1. Przed pięcioma laty taka sytuacja miała miejsce w GP Brazylii na Interlagos, choć wówczas przyczynił się do tego wypadek kierowcy Mercedesa. Tym razem wielokrotnemu mistrzowi F1 po prostu brakowało tempa.

- Zmagałem się z balansem samochodu - przyznał Hamilton przed kamerami Sky Sports.

ZOBACZ WIDEO: Zrobiło się niezręcznie. Zobacz, jak zareagował Lewandowski

Biorąc pod uwagę, że znacznie lepiej w kwalifikacjach wypadł George Russell, lider Mercedesa nie wykluczył usterki w swoim bolidzie. - Na pewno coś było nie tak. Nie wiem, co to jest, więc nie jestem w stanie tego komentować. Nie miałem przyczepności tyłu w ogóle - dodał Brytyjczyk.

Z informacji BBC i Sky Sports wynikać ma, że bolidy Hamiltona i Russella zostały ustawione podobnie, więc parametry W13 nie powinny być przyczyną problemów siedmiokrotnego mistrza świata F1. - Nie wiem, jakie ustawienia miał George. W trzecim treningu dobrze czułem się za kierownicą. Dokonałem kilku poprawek, ale nie miałem wyczucia tyłu - powiedział Hamilton.

Ze względu na fatalny wynik w kwalifikacjach, Hamilton bierze pod uwagę wprowadzenie sporych zmian w samochodzie. Wiązałoby się to ze startem z alei serwisowej. - Prawdopodobnie będzie to średni wyścig, nie zanosi się na nic wspaniałego. Może wystartuję z pit-lane, zobaczymy. W samym wyścigu wiele się może zdarzyć - ocenił Hamilton.

- Przepraszam też mój zespół. Wszyscy pracowali naprawdę ciężko, a gdy nie dostarczasz mu odpowiedniego wyniku, to masz prawo czuć się przygnębionym - podsumował Brytyjczyk.

Czytaj także:
Koszmar w F1! Atak kilka kilometrów od toru! Właśnie trwał trening
Został skazany na karę śmierci. Błaga Lewis Hamiltona o pomoc

Komentarze (0)