Co zawiodło w bolidzie Verstappena? Jest teoria

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

Red Bull Racing ma nad czym myśleć. Max Verstappen nie ukończył GP Australii z powodu awarii bolidu, wcześniej kierowcy tej ekipy mieli problemy w Bahrajnie. Szef "czerwonych byków" ma już teorię, co zawiodło tym razem w bolidzie Verstappena.

W obecnej sytuacji Red Bull Racing może mieć spore problemy z walką o tytuł mistrzowski w Formule 1. Chociaż za nami dopiero trzeci wyścig F1 sezonu 2022, to niezawodność zdaje się być sporym problemem "czerwonych byków". Z powodu problemów z pompą paliwa Max Verstappen i Sergio Perez nie dojechali do mety GP Bahrajnu. Tym razem Verstappen miał problemy w GP Australii.

Podobnie jak w Bahrajnie, Verstappen z powodu usterki stracił niemal pewne drugie miejsce. To sprawia, że 24-latek powoli przestaje wierzyć w obronę tytułu mistrzowskiego. - Jego frustracja jest całkowicie zrozumiała. To było naprawdę rozczarowujące, że nie dojechaliśmy do mety - przyznał w Sky Sports szef zespołu z Milton Keynes.

Z bolidu Red Bulla w pierwszych chwilach po awarii zaczął wydobywać się dym. Problemy z silnikami w tym roku mieli też kierowcy siostrzanego Alpha Tauri, dlatego pojawiły się podejrzenia, że to jednostka napędowa zawiodła u Verstappena. Jednak Christian Horner przedstawił inną teorię.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niespodziewana scena na treningu Nadala. Co za gest!

- Nie wiemy, jeszcze na czym polega problem, ale nie sądzę, by to było coś związanego z silnikiem. Myślę, że to mógł być problem z paliwem. Musimy jednak odzyskać bolid i zobaczyć, co tam się dokładnie stało - wyjaśnił Horner.

Brytyjczyk nie ukrywał jednak, że obecnie atmosfera w Red Bullu jest daleka od idealnej. - Dopóki nie odzyskamy bolidu i nie zobaczymy danych, to nie będziemy wiedzieli zbyt wiele o tej awarii, ale nie ma co ukrywać. To wszystko jest frustrujące - dodał.

Horner potwierdził też słowa Verstappena, który stwierdził, iż Red Bull nie miał szans, by w GP Australii powalczyć o wygraną. - Nie mogliśmy się ścigać z Leclercem. Ferrari było we własnej lidze. To frustrujące, że w takiej sytuacji w ogóle nie zdobywamy punktów - podsumował Brytyjczyk.

Czytaj także:
"Co stanie się z tymi pieniędzmi?". Vettel nie dowierza w karę od sędziów
"Chcecie sprawdzić moje genitalia? Proszę bardzo". Szok w F1

Komentarze (0)