Problemy z niezawodnością Red Bull Racing sprawiają, że Maxowi Verstappenowi trudno będzie o obronę tytułu mistrzowskiego w Formule 1. Holender z powodu awarii nie dojechał do mety na otwarcie sezonu w Bahrajnie, a kłopoty powtórzyły się w GP Australii.
- Jesteśmy w klasyfikacji bardzo daleko, więc nawet nie patrzę na sytuację w mistrzostwach. Nie chcę nawet myśleć o tej walce - powiedział Verstappen w Sky Sports po GP Australii.
- Dużo ważniejsze jest dojeżdżanie do mety. Tym razem mieliśmy zły dzień, właściwie po raz kolejny nie mieliśmy tempa. Potraktowałem ten wyścig jak trening. Starałem się zarządzać oponami i jakoś dojechać do mety. Walka z Charlesem nawet nie miała sensu, nie byłem w stanie wywierać na nim presji - dodał aktualny mistrz świata F1.
ZOBACZ WIDEO: Mocne sparingi Polaków przed mundialem w Katarze. "Trochę się tych meczów boję"
Chociaż obecny sezon F1 składa się z 23 wyścigów, to Verstappenowi będzie niezwykle trudno o obronę tytułu. Obecnie kierowca Red Bulla ma na swoim koncie tylko 25 punktów, podczas gdy prowadzący Charles Leclerc wywalczył ich 71. Obu kierowców dzieli zatem 46 "oczek".
- Mogłem łatwo zgarnąć drugie miejsce, choć wiedziałem, że nie jestem w stanie walczyć z Charlesem. Jednak znów nie skończyliśmy wyścigu. To frustrujące, wręcz niedopuszczalne - zakończył Verstappen.
Czytaj także:
"Co stanie się z tymi pieniędzmi?". Vettel nie dowierza w karę od sędziów
"Chcecie sprawdzić moje genitalia? Proszę bardzo". Szok w F1