Nowy zespół w F1? Czas na decyzję upływa

Materiały prasowe / Alfa Romeo F1 ORLEN / Na zdjęciu: Guanyu Zhou podczas wyścigu F1
Materiały prasowe / Alfa Romeo F1 ORLEN / Na zdjęciu: Guanyu Zhou podczas wyścigu F1

Czy Formuła 1 zostanie rozszerzona o dodatkowy zespół? Michael Andretti wierzy, że tak. Amerykanin dysponuje budżetem niezbędnym do opłacenia wpisowego, ale obecne ekipy F1 niechętnie zapatrują się na przyjęcie nowego gracza.

W tym artykule dowiesz się o:

Od kilku lat stawka Formuły 1 liczy dziesięć zespołów. Wielu ekspertów twierdzi, że to zbyt mało w obliczu coraz większej liczby młodych talentów, które odnoszą sukcesy w Formule 2. Efekt jest taki, że część kierowców nigdy nie dostaje szansy w F1. Jednak gdy pojawia się podmiot zainteresowany dołączeniem do królowej motorsportu, nie jest on zbyt chętnie widziany przez obecnie funkcjonujące teamy.

Aby utrudnić wejście do F1, kilkanaście miesięcy temu przegłosowano wprowadzenie wpisowego, którego wartość ustalono na poziomie 200 mln dolarów. Nowy gracz musi wpłacić żądaną kwotę, która następnie ma zostać rozdysponowana między obecne ekipy. Wszystko po to, aby zrekompensować im późniejsze, mniejsze wpływy z transmisji telewizyjnych i transz sponsorskich.

Michael Andretti zebrał 200 mln dolarów i chce dołączyć do F1 wraz ze swoim Andretti Global. Co więcej, dostarczaniem silników Amerykaninowi zainteresowane jest francuskie Renault. - Czekamy na odpowiedź z FIA - przyznał były kierowca F1 w rozmowie z "RACER".

ZOBACZ WIDEO: "Trafiony, zatopiony". Nieprawdopodobna skuteczność mistrzyni olimpijskiej

- Wykonujemy przy tym dużo niezbędnej pracy za kulisami. Wykonujemy to, co trzeba zrobić, bo wierzymy, że dostaniemy szansę. Nie pozostaje nam nic innego, jak mieć nadzieję, że światowa federacja zaakceptuje nasz wniosek - dodał Andretti, którego zespoły z sukcesami startują w Formule E, IndyCar, IMSA czy Supercars.

Czas jednak nagli. Andretti liczył, że już na tym etapie będzie wiedział, co z realizacją jego planów. Amerykanin chciałby się pojawić w stawce F1 w roku 2024. Dłuższe oczekiwanie na decyzję FIA sprawić może, że ekipa będzie mieć niewiele czasu na stworzenie konkurencyjnego bolidu.

- Mieliśmy nadzieję, że na tym etapie roku odpowiedź FIA będzie już nam znana, ale jeszcze nie nadeszła. Liczę, że nastąpi to wkrótce - stwierdził Andretti.

W padoku F1 mówi się, że część zespołów, w tym przede wszystkim Mercedes, sprzeciwia się rozszerzeniu stawki. Toto Wolff ma stać na stanowisku, że nowy gracz będzie odstawać poziomem od pozostałych ekip i paradoksalnie obniży jakość widowiska prezentowanego przez królową motorsportu.

Czytaj także:
Szef Mercedesa nie wybaczył. Krytykuje byłego już dyrektora F1
Verstappen stracił wiarę w obronę tytułu. Gorzkie słowa Holendra

Komentarze (0)