Gwiazda F1 okradziona! Poniosła spore straty finansowe

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc

Charles Leclerc padł ofiarą złodziei. Aktualny lider F1 został poproszony przez grupę osób do wspólnego zdjęcia podczas pobytu w Toskanii. Złodziej wykorzystał chwilę nieuwagi kierowcy Ferrari i ukradł mu zegarek wart ponad 300 tys. euro.

Obecnie Charles Leclerc ma mnóstwo powodów do zadowolenia. Kierowca Ferrari wygrał dwa z trzech tegorocznych wyścigów Formuły 1 i przewodzi klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. Jednak wydarzenia, które miały miejsce przed GP Emilia Romagna bez wątpienia zepsuły chwilowo nastrój 24-latkowi.

Jak poinformował włoski "Motorsport", Leclerc ostatnią noc spędzał w Toskanii, bo to właśnie w tym rejonie leży tor Imola, na którym kierowcy F1 rywalizować będą w najbliższy weekend. Monakijczyk wybrał się na kolację i został zaczepiony przez grupę osób, która poprosiła go o wspólne selfie.

Leclerc zgodził się na zrobienie zdjęcia, a złodziej wykorzystał zamieszanie, by zdjąć z jego nadgarstka zegarek produkcji Richard Mille. Jest on wart ponad 300 tys. euro. Z nieoficjalnych informacji wynika, że przestępca nie popisał się intelektem, bo wystawił już skradziony przedmiot na jeden z portali aukcyjnych. Zażądał za niego 1 mln euro.

ZOBACZ WIDEO: "Królowa jest jedna". Wystarczyło, że wrzuciła to zdjęcie

"Ulica Salvatori od miesięcy znajduje się po ciemnej stronie. Informujemy od tym od miesięcy. Wieczorem okradziono nas w tym miejscu. Może czas zainstalować tam jakieś oświetlenie? Pytam dla przyjaciela" - napisał w mediach społecznościowych Andrea Ferrari, trener personalny Leclerca.

Kierowca Ferrari zgłosił kradzież lokalnej policji. Obecnie trwa dochodzenie w celu identyfikacji przestępcy. Służby mają przeanalizować m.in. nagrania z monitoringu. Jeśli potwierdzą się doniesienia, iż złodziej wystawił zegarek na sprzedaż na portalu aukcyjnym, odnalezienie go będzie łatwiejsze.

Aktualny lider F1 nie jest pierwszym kierowcą okradzionym w ostatnim czasie. W ubiegłym roku Lando Norris został napadnięty przez grupę chuliganów po finale Euro 2020 pomiędzy Anglią a Włochami, jaki rozgrywał się na stadionie Wembley. Wówczas reprezentantowi McLarena również skradziono ekskluzywny zegarek.

Czytaj także:
Niespodziewane problemy Hamiltona. Zepsuła go dominacja Mercedesa?
"Nie wyleję z tego powodu łez". Syn rosyjskiego miliardera o sankcjach

Źródło artykułu: