Ekipa Kubicy oskarża rywali w F1. "Prowadzą swoje gierki"

Materiały prasowe / Alfa Romeo F1 ORLEN / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Alfa Romeo F1 ORLEN / Na zdjęciu: Robert Kubica

Alfa Romeo to jedyny zespół, który po rewolucji technicznej w F1 przygotował bolid bliski dolnej granicy limitu masy własnej. Rywale stworzyli znacznie cięższe maszyny, po czym zaczęli naciskać na FIA, by podniosła limit wagowy.

Formuła 1 w roku 2022 weszła w zupełnie nową erę techniczną. Zmienione bolidy zyskały na masie ze względu na zmodyfikowane przepisy bezpieczeństwa, jak i zupełnie nowe 18-calowe koła. Dlatego też w regulaminie F1 zwiększono masę minimalną samochodu z 752 do 795 kg. Szybko okazało się jednak, że pojazdy przygotowane przez zespoły ważą grubo powyżej 800 kg.

Już przy okazji zimowych testów F1 pod koniec lutego w Barcelonie przedstawiciele zespołów zaczęli naciskać na FIA, by jeszcze mocniej podniosła limit wagowy. Po długich negocjacjach światowa federacja ugięła się i obecnie maszyny muszą ważyć co najmniej 798 kg.

Na podniesieniu limitu ucierpiała przede wszystkim Alfa Romeo. Zespół Roberta Kubicy jako jedyny zbudował bolid, który znajdował się bardzo blisko dolnej granicy. Największe ekipy, w tym Red Bull Racing i Mercedes, przygotowały konstrukcje mające znacznie ponad 10 kg nadwagi.

ZOBACZ WIDEO: Zobacz, co wymyśliła Anita Włodarczyk. Ma specyficzne poczucie humoru

Zdaniem Frederica Vasseura, rywale z F1 w tej sytuacji grali nieczysto. - Nie rozumiem tych wszystkich komentarzy dotyczących wagi bolidu. Myślę, że każdy zespół rozpoczynając projektowanie konstrukcji, zaczyna wychodzić od tematu masy własnej samochodu. To cel numer jeden - powiedział szef Alfy Romeo w rozmowie z motorsport.com.

- Nikt nie mógł być zaskoczony w ostatniej chwili wagą bolidów. Niektóre zespoły zaczęły gierki z FIA licząc na to, że w ostatniej chwili zwiększy wagę minimalną bolidu. To byłoby jednak mocno niesprawiedliwe. Od początku projektowania tego samochodu zdaliśmy sobie sprawę z tego, jak złożona jest to konstrukcja, jakie problemy może stwarzać i dokonaliśmy świadomego wyboru - dodał Vasseur.

Zdaniem Francuza, zdecydowana część padoku F1 zbudowała zbyt ciężkie bolidy, bo podjęła takie decyzje podczas fazy projektowania i obrała drogę na skróty. - Dla nas było jasne, że można zbudować samochód w oparciu o dolny limit wagowy. Skoro inne ekipy mają pojazdy znacznie powyżej dolnej granicy, to tylko dlatego, że świadomie wybrały taką opcję. Wybrały pewne zalety tej decyzji licząc się też z jej konsekwencjami - zakończył Vasseur.

Czytaj także:
Hamilton odpowiedział krytykom. Wymowne słowa na temat przyszłości
Ferrari reaguje na porażkę. Będą zmiany w bolidzie

Źródło artykułu: