Za nami cztery wyścigi Formuły 1 w sezonie 2022, a Lewis Hamilton nie ma jeszcze na swoim koncie zwycięstwa. Brytyjczyk cierpi przez kiepską formę Mercedesa, który przygotował niekonkurencyjny bolid. Model W13 ma m.in. ogromne problemy z podskakiwaniem na prostych, przez co Hamilton może tylko pomarzyć o nawiązaniu równorzędnej walki z reprezentantami Ferrari i Red Bull Racing.
Słabe wyniki sprawiły, że w F1 wywiązała się dyskusja na temat przyszłości siedmiokrotnego mistrza świata. Jacques Villeneuve zasugerował ostatnio, że Brytyjczyk może nawet nie dokończyć sezonu 2022, jeśli straci zapał do jazdy.
Na kąśliwe uwagi zdecydował się też Helmut Marko. Doradca Red Bulla nawiązał do plotek z początku roku, kiedy to również sporo mówiło się o możliwej emeryturze Lewisa Hamiltona. - Skoro został przez nas zdublowany, to może powinien jednak zakończyć karierę w ubiegłym roku? - powiedział 79-letni Austriak, odnosząc się do sytuacji z ostatniego GP Emilia Romagna.
Kierowca Mercedesa poczuł się wywołany do tablicy, bo na Instagramie zamieścił wpis, który brytyjskie media oceniają jednoznacznie jako odpowiedź na liczne komentarze ekspertów i krytyków. "Pracuję nad moim arcydziełem. To ja zadecyduję, kiedy to się skończy" - napisał Hamilton pod zdjęciem, które zostało wykonane w pomieszczeniach Mercedesa.
Obecny kontrakt Hamiltona wygasa z końcem 2023 roku. Brytyjczyk marzy o rekordowym, ósmym tytule mistrzowskim F1. Gdyby udało mu się sięgnąć po kolejny czempionat, w klasyfikacji wszech czasów wyprzedziłby Michaela Schumachera i pod względem statystyk byłby już niekwestionowanym kierowcą numer jeden w dziejach królowej motorsportu.
37-latek w dotychczasowych wyścigach zdobył tylko 28 punktów, co daje mu siódmą lokatę w klasyfikacji kierowców. Do prowadzącego Charlesa Leclerca traci aż 58 "oczek". Dlatego też już w ubiegły weekend reprezentant Mercedesa potrafił przyznać, że w tym roku nie ma szans na tytuł mistrzowski.
Czytaj także:
Mick Schumacher za słaby na F1? Nasila się krytyka Niemca
Zmiana szefa w Mercedesie? Toto Wolff zabrał głos
ZOBACZ WIDEO: Z Pierwszej Piłki #6: Lewandowski jest z innej planety! Takich kozaków wcześniej nie mieliśmy