Budowa toru Formuły 1 wokół Hard Rock Stadium w Miami trwała w ekspresowym tempie. Chociaż organizatorom GP Miami udało się położyć nawierzchnię w wymaganym przez FIA terminie 60 dni przed wyścigiem F1, to inspekcja obiektu wykazała pewne pęknięcia asfaltu. W efekcie konieczne stało się naprawienie kilku miejsc na torze. Prace naprawcze odbyły się w nocy z czwartku na piątek.
Po tym jak w piątek kierowcy F1 wyjechali na tor w dwóch sesjach treningowych przed GP Miami, nawierzchnia ponownie popękała - tym razem w środku na wyjściu z zakrętu numer siedemnaście. Po raz kolejny zarządcy obiektu musieli zorganizować prace naprawcze w trybie pilnym.
Robotnicy zajmowali się naprawą uszkodzonej nawierzchni przez całą noc - z piątku na sobotę. Na szczęście feralne miejsce udało się przywrócić do stanu używalności, w związku z czym sobotni trening F1 i kwalifikacje do GP Miami odbędą się zgodnie z planem.
Dyrektor wyścigowy Niels Wittich podjął też decyzję o zmianach przy wjeździe do alei serwisowej, gdzie usunięto krawężniki tworzące szykanę. Zastąpiono je pachołkami. W ten sposób wsłuchano się w opinie kierowców. Chociażby George Russell mówił o tym, że szykana przy wjeździe do pit-lane nie ma sensu, bo chwilę wcześniej znajduje się linia wyznaczająca konieczność zmniejszenia prędkości do 80 km/h.
Sobotni trening F1 przed GP Miami rozpocznie się o godz. 19.00. Natomiast kwalifikacje na torze wokół Hard Rock Stadium ruszą o godz. 22.00. Portal WP SportoweFakty przeprowadzi relację NA ŻYWO z obu sesji.
Czytaj także:
Lewis Hamilton zmuszony do usunięcia biżuterii! Uniknie jednak kary
Prace naprawcze na torze przed GP Miami. Zniszczony asfalt w kilku miejscach
ZOBACZ WIDEO: Milioner chwali się luksusową łodzią. Tak na niej szaleje