W tym artykule dowiesz się o:
Za nami prezentacje wszystkich bolidów F1 na sezon 2024 - Bolid może być nawet różowy, byleby był szybki - mówił swego czasu Robert Kubica i miał rację. Malowania nie wygrywają wyścigów, ale jednak finalny wygląd maszyn jest efektem wielomiesięcznej pracy projektantów i nikt w Formule 1 nie chce mieć brzydkiego malowania.
Jeśli spojrzymy na malowania obecnych bolidów F1, to da się zauważyć trend polegający na korzystaniu z ogromnej liczby niepomalowanych przestrzeni. Wynika to z faktu, że zespoły robią wszystko, aby ich konstrukcje ważyły jak najmniej. Czyste, niepomalowane włókno węglowe zawsze daje możliwość zaoszczędzenia kilkuset gramów.
W stawce mamy też dwa zespoły po rebrandingu - Stake F1 Team oraz Visa Cash App RB. One zaprezentowały swoje malowania po raz pierwszy. Jak wypadły?
10. Stake F1 Team
Zespół z Hinwil zmienił nazwę z Alfa Romeo na Stake F1 Team. Postawienie na współpracę z kontrowersyjnym sponsorem doprowadziło też do gigantycznych zmian wizualnych. Czerń połączona z fluorescencyjną zielenią to odważny projekt, ale też jednocześnie dowód na to, że pieniądze mogą wszystko - nawet zabrać dziedzictwo Saubera.
Szwajcarzy poszli też po całości, jeśli chodzi o wykorzystanie czystego włókna węglowego i sytuacji nie uratowały nawet zielone elementy. Kibice F1 raczej nie zatęsknią za tym projektem, gdy Stake ustąpi miejsca Audi w roku 2006.
9. Haas Amerykanie nie słyną ze zbyt szalonych projektów i pozostają tradycjonalistami. Pomijając złoto-czarne malowanie z okresu nieudanej współpracy z Rich Energy, kolejne odsłony modelu VF-24 są raczej nudne. Tegoroczna wersja po minimalnych poprawkach i pomalowaniu przodu na czarno prezentuje się nieco lepiej niż ta z sezonu 2023.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zjawiskowa bramka w meczu kobiet. Co za "piętka"!
8. Red Bull Racing To najpewniej jest najszybszy bolid sezonu 2024, biorąc pod uwagę przewagę, jaką miał Red Bull w zeszłym roku. "Czerwone byki" od lat nie wprowadzają większych zmian w malowaniu swojej maszyny, przez co jej barwy stały się dość charakterystyczne. Rodzi się jednak pytanie, czy intensywny granat w połączeniu ze znakami graficznymi znanymi z puszki Red Bulla już się nie opatrzył?
Malowanie Alpha Tauri było dość nudne i smutne. Następca zespołu z Faenzy ma być ukierunkowany na młodzież, stąd też drastyczne zmiany. Rebranding okazał się trafioną decyzją, bo malowanie modelu VCARB 01 na pewno jest "jakieś". Ciemny granat zastąpiono nieco jaśniejszą odmianą, a wstawki z bieli i czerni, udekorowane czerwonymi paskami, ożywiają cały projekt.
6. Alpine
Projektanci Alpine nie mieli łatwego zadania. Musieli połączyć trzy bardzo różne barwy - błękit charakterystyczny dla marki, róż wymagany przez głównego sponsora oraz czerń podyktowaną obecnym trendem F1 i chęcią zaoszczędzenia wagi. Końcowy efekt nie jest najgorszy, ale krytycy wyglądu modelu A524 mogą powiedzieć, że to głównie czyste włókno węglowe udekorowane w paru miejscach logami sponsorów.
5. McLaren
Kolejny projekt, w którym projektanci postawili głównie na czyste włókno węglowe, które połączyli z charakterystyczną dla McLarena barwą papaya. Chęć zaoszczędzenia na wadze doprowadziła m.in. do usunięcia niebieskich sekcji, a logo sponsora Velo przez to nie rzuca się już tak w oczy. Finalnie MCL38 prezentuje się dość schludnie, ale nudnie.
4. Mercedes Przed rokiem Mercedes poszedł po bandzie, rezygnując z charakterystycznej srebrnej barwy i powrócił do całkowicie czarnego bolidu. Tym razem ekipa nie wspierała w ten sposób walki z rasizmem, a postanowiła maksymalnie zawalczyć o obniżenie masy samochodu. W modelu W15 srebrny odcień powrócił, ale w minimalnym wymiarze. Nadał jednak świeżości całemu projektowi.
Jest też turkus, który wymagany jest przez sponsora w postaci firmy Petronas. Całość psują nieco bordowe wstawki, jakich żąda gigant chemiczny Ineos, gdyż te barwy nie kojarzą się z Mercedesem.
3. Williams
Williams wyszedł z założenia, że jeśli coś się sprawdza, to nie ma potrzeby tego zmieniać. W ostatnich latach firma szukała swojej nowej tożsamości, kombinowała z różnymi malowaniami i chyba w końcu znalazła złoty środek. Projekt z sezonu 2024 to lekka ewolucja ubiegłorocznego malowania, w którym umiejętnie połączono estetykę, historię zespołu i wymagania sponsorów.
2. Aston Martin
Aston Martin też nie zdecydował się na rewolucję. Nieco zmienił się odcień zieleni w porównaniu do 2023 roku. Ponadto umiejętnie połączono czarne elementy, oczywiście w tym przypadku to czyste włókno węglowe, z resztą konstrukcji. Można się jedynie przyczepić, że tylne skrzydło pomalowano w barwy sponsora - firmy Aramco. Ubiegłoroczne, utrzymane w czerni, lepiej komponowało się z całością.
[b]
[/b]1. Ferrari
Jeśli Ferrari, to tylko czerwone - to oczywiste dla kibiców F1. Włosi musieli umiejętnie wkomponować czerń w projekt SF-24, by zaoszczędzić na masie. Równocześnie postawiono nieco odświeżyć malowanie, stąd obecność żółtych i białych pasków. Pojawiły się one też na strojach kierowców, zastępując czerń wykorzystywaną w projektach gadżetów Ferrari w ostatnich dwóch latach.